piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 17

Hej! Rozdział 17 ;) już napisany ,postanowiłam nie zmieniać linku bloga,bo może byście nie znaleźli .Zapraszam do komentowania ;)
__________________________________________
Z PERSPEKTYWY AMBER
W-Co tu się dzieję ?!-krzyknął ponownie Wiktor na co Jerome coraz bardziej zaczął krzyczeć .Wtem  do pokoju wpadli Eddie i Alfie (prawda ,że Alfie to Słodziak ) ,którzy zaczęli w siebie wrzucać ciastem i kamieniami .
W-Macie przestać
-krzyknął Wiktor na co Eddie ,,przypadkiem'' walnął kamieniem w zegarek Wiktora.
W-Co żeś ty zrobił?
A wtedy ja się pojawiłam :
Am-Czy to złoty zegarek?
W-Tak
Am-No to źle
W-Ale co się stało?
Am-Przez te kamienie zegarek się może zepsuć ,nie będzie już wyglądał jak złoty -wymyśliłam ,ale mam coś co może pana uratować taki specjalny płyn do zegarków.
W-To takie coś istnieję?
Am-Wiktorze! Znaczy proszę pana no oczywiście ,ale ja mam go w swoim pokoju to ja go wezmę zegarek i spróbuję coś z nim zrobić.
W-To ja pójdę z tobą.
Am-NIE! znaczy proszę pana pan nie widzi co się tu dzieję-powiedziałam po czym Wiktor dostał ciastem w głowę.
Am-No właśnie ,to my idziemy-powiedziałam po czym wzięłam Fabiana i Ninę za rękę i pognaliśmy do naszego wspólnego pokoju z Nina.
Z PERSPEKTYWY PATRICI
W-Który to?!
E-To Patricia -wskazał na mnie ,gdyż byłam bardzo blisko.
P-Nawet nie jestem brudna!
E-Teraz jesteś -powiedział po czym dostałam ciastem .Chciałam mu oddać ,ale postanowiłam się uspokoić .
W-Macie 20 minut ,teraz idę do gabinetu ,po 20 minutach przyjdę tu i zobaczę czy wszystko jest posprzątane-powiedział Wiktor i poszedł do gabinetu. Zastanawiam się co by było gdyby Wiktor chodził z Trudy ,wtedy jakby to powiedział Alfie :Kosmici Atakują!!
P-Za co to?!
E-Za to!-powiedział i znów rzucił ciastem (dobrze ,że nie kamieniem).
Miarka się przebrała -pomyślałam i postanowiłam zaatakować.
P-Ups -powiedziałam i mocno rzuciłam ciastem w jego gębę.
E-Nie wiedziałem ,że dziewczyny umieją  rzucać -powiedział i też mi oddał.
P-Nie wiedziałam ,że chłopaki tak łatwo przegrywają z dziewczynami -powiedziałam i coraz mocniej rzuciłam.
Jer-UUUU-do rozmowy włączył się Jerome a po nim Alfie:
Al-JA TEŻ TAK CHCĘ-powiedział i rzucił ciastem w Jeroma na co ja rzuciłam  ciastem w Eddiego ,postanowiłam wracać powiedziałam jeszcze:Posprzątasz? ,dzięki .
W pokoju Niny i Amber:
P-Co wy robicie?
Am-Czekamy na Ciebie
P-Nie no zwariowaliście zamiast działać wy na mnie czekacie ?
Am-A czy to źle ?
F-Też uznałem to za głupie ,Patricio?
P-Co?
F-Brudna jesteś .
P-Serio? -zapytałam coś sądzę ,że Fabian jeszcze nie zaczaił ironii.
P-Dobra zaczynajmy -powiedziałam i podałam Ninie zegarek.
Z PERSPEKTYWY NINY
Patricia podała mi zegarek po czym ja się wywaliłam i zobaczyłam Saharę.
Sahara-Pierwsze zadanie zostało spełnione teraz gabinet.
N-Saharo a co jest ostatni najważniejszym punktem ?-zapytałam ,ale już nie zobaczyłam Sahary .Po chwili wszystko wróciło do normy .Zobaczyłam całą Sibunę dziwnie się na mnie patrząc.
P-I jak?
N-Sahara powiedziała ,że udało mi się ,spróbowałam ją jeszcze zapytać co jest ostatnim najważniejszym punktem ,ale ona zniknęła.
F-Czyli teraz gabinet ? ,to może być trudne .
Am-I na pewno będzie -powiedziała po czym do pokoju wbiegł Alfie.
Am-No wreszcie jesteś!
Al-Sorki ,ale Jerome i ta cała bitwa.
F-Alfie?
Al-Tak?
F-Jesteś brudny.
P-O co mu chodzi ?-zapytała już zdezorientowana Patricia
N-Dobra teraz Patricio przekażesz fałszywkę Wiktorowi?
P-Ok ,spoko Alfie ?
Al-Już daję ,żegnaj wujku Franciszku -powiedział i zaczął machać ręką .
Am-ALFIE!
P-To ja idę -powiedziała Patricia
Z PERSPEKTYWY PATRICI
Czemu zawsze na mnie przepadają najgorsze z najgorszych. Typu z Eddim czemu to ja zawsze muszę przekonywać innych no trudno.
Zapukałam ,odpowiedział proszę na co ja weszłam.Wiktor siedział na krześle w swoim gabinecie patrząc na Korbiera.
P-Amber kazała to panu przekazać-wyjęłam fałszywkę.
W-Proszę podziękować pannie Millington to dla mnie coś bardzo ważnego.
P-Tak?
W-Tak ,pamiątka po ojcu .
Pamiątka -jak to musi fajnie brzmieć ja nic nie mam po swoim ojcu ,mam za to matkę ,która jeszcze nie pogodziła się z odejściem ojca. Było to tak ,że ojciec opuścił moją matkę a potem mama mi powiedziała ,że umarł.Pamiętam to jakby to się wydarzyło wczoraj:

Siedziałam w swoim pokoju ,była dzisiaj bardzo ładna pogoda .Były to wakacje ,pisałam z Joy na czacie gdy do mojego pokoju weszła zapłakana matka.
P-Co się stało?-zapytałam 
Ma(Mama)-Twój ...twój ojciec ...
P-Co mój ojciec?
Ma-Twój ojciec -powiedziała i zaczęła płakać .
P-Ale co mój ojciec,?przecież nie masz z nim żadnego kontaktu !
Ma-Twój ojciec nie żyje
P-Co?!-zaczęłam płakać ,ale jak to nie żyję! ,skąd wiesz?
Ma-Dzwonili właśnie-powiedziała i podała mi chusteczkę.
Pamiętam ,że wtedy się załamałam .Może przez to stałam się taka wredna.Nie umiem zaufać za pierwszym razem ,żebym komuś zaufała  ,muszę go lepiej poznać.

P-Aha ,Amber coś tam wspomniała ,że w ostatniej chwili udało się zegarek ocalić-wymyśliłam coś na szybko.
W-Cieszę się ,trzeba jeszcze wymyślić karę dla pana Eddiego Sw ...znaczy Millera. DZIWNE ,czyli Alfie miał rację Wiktor się coraz bardziej starzeję ,nie ma pamięci do nazwisk.
P-Nie ...niech pan mu nie daję kary ,jak pan mu da karę ,to mi też się należy ,bo przecież ja też brałam w tej bitwie udział.
W-Dobrze więc Panno Williamson ,pani i pan Miller będziecie mieli karę -powiedział po czym wskazał drzwi.
P-Dzięki za wywalenie-burknęłam.
W korytarzu zobaczyłam jeszcze Eddie ,uśmiechnęłam się tylko do niego JEST CHŁOPAKIEM ,TO NIECH SIĘ MĘCZY!
E-Co tak się cieszysz złośnico?-zapytał a ja postanowiłam to ignorować.
W pokoju:
Zobaczyłam kłócących się Ninę i Fabiana ,Amber ,która wrzeszczała ,żeby się nie kłócili ,Alfiego ,który się bał.
P-Co tu się dzieję?-zapytałam Amber
Am-Sama nie wiem ,powiedziałam tylko ,że mamy ładną pogodę a oni zaczęli się kłócić .Zwariować można!
P-Trzeba ich jakoś uspokoić.
Al-Ja przypomniałem sobie ,że ...muszę iść do Jeroma paa
N-Widzisz co zrobiłeś ! Alfie się ciebie boi .
P-Dobra już wiem jak -powiedziałam i zaczęłam krzyczeć CISZA!!!!!!!
F-To jej wina!
N-Tak ,bo zawsze wszystko to musi być moja wina!
P-Zamknijcie się! Wina leży po twojej (wskazałam na Fabiana) i twojej(wskazałam na Ninę) stronie. Byłam u Wiktora podziękował Ci za zegarek ,podobno to jego rodzinna pamiątka.
N-Aha to super .
P-Ok ,ja proponuję jeszcze popytać trochę panią Andrews ,ciekawa jestem czy wie co to jest klątwa Egipska możemy zmienić temat ,żeby się niczego nie domyśliła.
N-Ok spoko ,a teraz gabinet macie jakieś pomysły?
F-Pomyślimy o tym później .
Am-Dobrze a teraz Fabian przeproś Ninę.
F-Przepraszam ...Amber ,ale ja muszę już iść przygotować pytania oczywiście .
Am-Co poczekaj!! ... no i odszedł.
P-Ja też już idę -powiedziałam i skierowałam się do naszego wspólnego pokoju z Joy.
Tak jak sądziłam Joy już tam na mnie czekała:
J-Hej jak tam?
P-Dobrze ,oprócz tego ,że Fabian i Nina się kłócą. Cieszysz się z tego Joy?
J-Kiedyś może i tak ,ale teraz odpuściłam sobie go.
Nastała krótka cisza po czym Joy się odezwała:
J-Pamiętasz Micka?
P-Micka ? ,jakiego Micka?
J-Mick Campbell chodził kiedyś z nami do Domu Anubisa ,ale wyjechał do Australii ,przyjechał za niego Eddie. Taki sportowiec .
P-A pamiętam i co?
J-Słyszałam plotki,że wraca do Domu Anubisa.
P-Tak? To super napisz do niego.
J-Co? Po co?
P-Joy wiem ,że chcesz napisać ,znam Cię.
J-No dobra ,mam jego profil ,to co napisać?
P-Daj ja napiszę -powiedziałam i zaczęłam pisać.
Hej Mick!
Mamy nadzieję ,że nas pamiętasz ,z tej strony Patricia Williamson i Joy Mercer . Chodziłeś z nami do Domu Anubisa pamiętasz? Co tam u Ciebie w Australii? Słyszałyśmy plotki,że przyjeżdżasz do Domu Anubisa ? Czy to prawda ? Mamy nadzieję ,że tak .Odpisz szybko :twoje przyjaciółki Patricia Williamson i Joy Mercer.
P-I jak?
J-Nie wiem czy to dobry pomysł...
P-Masz rację jest GENIALNY.
J-Patricio ! 
Joy jesteś wielka.
_______________________________________________________________________
W następnym rozdziale:
-czy Mick przyjedzie do Domu Anubisa i odpiszę na list?
-czy Sibunie uda się wymyślić o co chodzi z gabinetem?
-dowiemy się bardzo ciekawej rzeczy o Marze (bardzo).
-czy uda się plan z panią Andrews czy będzie to klapa ?
-dlaczego wszyscy uważają ,że Eddie podoba się Patrici?
-co powie na to Eddie ,że Patricia przyłączy się do kary?
To wszystko dowiemy się w rozdziale 18 ;)
Patricia Williamson ;)

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział jak zawsze z resztą ;D Czekam na nexta <333

    OdpowiedzUsuń
  2. ekstra czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super<3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:*
    Pozdrawiam^^
    Zapraszam do mnie www.peddieforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń