czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 12 -Niekontrolowane uczucie ... +Rok bloga!

WAŻNE!! PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!<33

-Narrator-


Deszcz.
Krople deszczu stukające o szybę ..To właśnie obudziło rudowłosą . Jedno było pewne pogoda dziś nie będzie najlepsza. Jak jej uczucia . Dzisiejszego dnia znów musi pomagać w robieniu dekoracji na bal . Do tego będzie ona musiała pracować razem w grupie z Niną ,Eddiem i Tomem ..Czy istnieje coś gorszego? Zapewne fryzura Victora ...
Leniwie podniosła się z łóżka i zabierając ze sobą garść ubrań powędrowała do łazienki. Umyła zęby swoją ulubioną miętową pastą ,ubrała i uczesała włosy. Już gotowa zeszła po schodach ,do jadalni na śniadanie.
Uczniowie jak i pogoda na dworze nie byli radośni. Wręcz przeciwnie . Każdy potrzebował odpoczynku co stanie się po balu ,wolne od nauki ahh marzenie .
Patricia usiadła obok Niny (która miała tego dnia chyba najgorszy humor z grupy ) ,zaczęła zajadać się tostem .
-To... Bardzo dobre śniadanie Trudy -przerwał ciszę Alfie .
- Trudy tutaj nie ma Alfie. - Zauważył Miller ,patrząc na ciemnoskórego jak na idiotę. - Jest w kuchni.
-Może Alfie i Trudy się tak bardzo lubią ,że odległość dzielącą ich zawsze jest mała?-Williamson musiała się wtrącić .
- Chyba sama nie wierzysz w to co mówisz. - Odparł oschle blondyn.
-A jednak wierzę ,wiesz nie wszyscy są tak zacofani jak ty ,że nie dostrzegają przyjaźni łączącą Alfiego i Trudy-odparła Patricia .
- Super. - Mruknął. Podnosząc się ,szybkim krokiem opuścił pokój.

Dziewczyna uśmiechnęła się kipiąc :
-Wiesz co Patricio ,żeby tak własnego chłopaka obrażać nie ładnie ,nie ładnie -odezwał się Jerome.Na co rudowłosa popatrzyła się na niego wzrokiem,,Fajne włosy...szkoda,że tak łatwo możesz je stracić ".
Clark jednak nie odzywał się już potem,włosy są dla niego najważniejsze.  

                      
Skończyła jeść śniadanie i zabierając swoją torbę wyszła z domu. Wolno szła w stronę szkoły. Nie obchodziło ją ,że zmoknie ,lubiła deszcz. W połowie drogi spotkała grupkę koleżanek z domu Izydy.
Rozmawiała z nimi całą drogę.Cała mokra,ale szczęśliwa weszła do szkoły . Pan Sweet zdenerwowany chodził w kółko po całej sali (na której miał odbyć się ten ''wyjątkowy'' bal) ,uczniowie patrzyli się na niego zdziwieni ,ale byli za bardzo zajęci pracą by obserwować jego zachowanie .
-Cześć -przywitał się Tom .
-Spóźniłam się?-zapytała marszcząc brew .Chłopak się tylko zaśmiał po czym zaczął opowiadać co będą dzisiaj robić .
- A więc ,dzisiaj dmuchanie balonów. - Oznajmił. - Potem trzeba je porozwieszać po całej sali.
-Ahh -westchnęła po czym razem z Tom'em poszli dmuchać balony,trwało to dosyć długo,bo przy każdym balonie śmiali się jak starzy przyjaciele,nie mieli jednak pojęcia ,że ktoś im się przygląda ...

A kto mógłby się temu przeglądać ? Nie kto inny niż blondyn ...

Chłopak siedział na scenie z rękoma zaciśniętymi w pięściach patrząc na Toma i Patricie. Był pewny ,że dziewczyna już go nie kocha ,a właśnie teraz jest zajęta jak myślał ,pewnie swoim przyszłym ,nowym chłopakiem.
Próbował zapanować nad zazdrością jednak to było dla niego za trudne. Tęsknił za nią ,za przytulaniem jej ,za rozmowami . Teraz jeśli ze sobą rozmawiają to albo się kłócą,albo mówią pojedyncze słowa takie jak cześć .
-Eddie !! Halo !!-jego rozmyślenia  przerwała Nina .
-Sorry-tylko to zdołał powiedzieć Eddie ,wrócił do pracy.
                               
Po skończonej pracy ,zmęczeni uczniowie wrócili do domu. Zjedli pyszny obiad przygotowany przez opiekunkę i rozeszli się do swoich pokoi. Można było powiedzieć ,że wszystko jest w porządku ,ale jednak nie było. Nina własnie miała zamiar zakończyć coś ,co myślała ,że nigdy się nie skończy. Stanęła przed pokojem swojego chłopaka i zapukała do drzwi.

Usłyszała proszę ,niepewnie weszła .Fabian siedział nad książkami,przeglądając je . Ten widok jej nie zdziwił ,cały Fabian.
-Cześć-wymusiła uśmiech .
Chłopak uniósł wzrok.
- Hej. - Również się uśmiechnął.
-Fabian ... Musimy porozmawiać- usiadła na jego łóżku,próbowała nie płakać . Było jej ciężko na sercu ,jednak musiała wreszcie to zrobić ...
- Coś się stało? - Wyglądał jakby na prawdę nie wiedział o co jej chodzi ,a przecież po tym co jej powiedział po co innego mogłaby przyjść ,jak nie rozstanie.
-Fabian-próbowała się opanować-Myślę,że to nie ma sensu -wychlipała.
-Co ... Nasza miłość?-zapytał.
Dziewczyna popatrzyła się na podłogę,nie umiała patrzeć mu prosto w oczy.
- Związki na odległość nie mają przyszłości. Powinniśmy się rozstać.

Dziewczyna bała się ,że zaraz się rozpłacze . Czy ona właśnie pozwoliła miłości jej życia odejść?
-Jak to ... To znaczy ,że to koniec?-zapytał .Nie mógł uwierzyć w słowa Niny ,tej Niny ,którą zna i kocha nad życie.

Przygryzła dolną wargę. Strasznie trudno było jej o tym mówić ,więc po prostu skinęła głową.

-Ymm dobrze-odezwał się Fabian . Z każdym kolejnym słowem ciemna blondynka czuła ,że nie wytrzyma i wybuchnie .Zacznie płakać ...Dlaczego wszystkie piękne chwilę muszą się tak szybko kończyć? Ale to już było ... I nie wróci więcej ...
Nina pożegnała się sztucznym uśmiechem po czym wyszła z pokoju. Sama do końca nie widziała gdzie chce iść . Chciała pójść do miejsca ,gdzie swobodnie będzie mogła płakać,przemyśleć wszystko . Zrozumieć czy dobrze zrobiła ... Padał mocny deszcz ,ale Martin nie zważała na to ,poszła ona w dawne miejsce spotkania Sibuny ...tam gdzie zaczęły się ich wszystkie początki.Do lasu.                
                                                                                                          
Eddie już dłużej nie mógł wytrzymać w czterech ścianach swojego pokoju. Przed swoimi oczami ciągle miał Patricie i Toma. Nie ważne jak bardzo próbował nie myśleć o tym ,że dziewczyna go nie kocha ,to i tak mu nie wychodziło. Zerwał się na nogi i wyszedł z pokoju z zamiarem pójścia na spacer. Los chciał ,że zauważył Gadułę stojącą w holu. Nie bardzo się kontrolując podszedł do niej.
- Mogę wiedzieć co ten chłopak ma czego ja nie mam?! - Zapytał niemal krzycząc.
-Słucham?....Nie rozumiem?-ona nie krzyczała , próbowała zachować spokój chodź Eddie mimo tego,że zawsze zachowywał się dziwnie to nigdy aż tak.
- Tom! Ta ciemnowłosa pijawka! Co ty w nim w ogóle widzisz?!
-Po pierwsze nie nazywaj go tak-odparła oschle -A po drugie co Cię to obchodzi?!
- Nawet go nie znasz!
-Może i znam go krócej ,ale widać on nie musi krzyczeć na cały Dom o jakiś nienormalnych rzeczach!! A POZA TYM-podniosła głos-CO CIĘ TO OBCHODZI HMM ?!
- OBCHODZI ,BO TO NIE Z NIM POWINNAŚ BYĆ! NIE GO POWINNAŚ KOCHAĆ! - Odpowiedział równie głośno.
-BO TY WIESZ O WSZYSTKIM.NAJLEPIEJ? MUSISZ MI WSZYSTKO DYKTOWAĆ?! TO MOJE ŻYCIE!! TO KOGO JA NIBY MAM KOCHAĆ?! TO MOJE SERCE!! MOJE UCZUCIA!!-krzyknęła na cały dom ,nie obchodziło ją to . Blondyn przesadził .
- Ale ty nie umiesz dobrze wybrać. - Powiedział ciszej.
-Czyli ty umiesz a ja nie umiem!!-krzyknęła.- To twoim zdaniem z kim powinnam być?! Z Victorem a może lepiej z Mickiem ?! A nie lepiej zostanę samotna do końca?!
- Nic nie rozumiesz.
-Nic nie rozumiem?! To może mnie uświadom!.Jaka to JA jestem najgorsza... !!-kłótnia robiła się coraz większa...
- Nie jesteś najgorsza. - Mimo wszystko blondyn uspokoił się. - Nie rozumiesz tylko jednej rzeczy niestety.
-Czego nie rozumiem?-zapytała.

Chłopak spuścił wzrok. Nie wiedział czy to dobry pomysł by powiedzieć jej co czuje ,ale postanowił w końcu ją uświadomić:

-Nie rozumiesz tego ,że Cię kocham.

Właśnie w tej chwili rudowłosa nie wiedziała co powiedzieć . Zamurowało ją . Nie spodziewała się że Eddie powie ,że ją kocha ... On kocha ją ... Ale na prawdę? Przecież mieli zostać przyjaciółmi a tu takie wyznania .
-Kocham cię każdego dnia o każdej porze dnia i nocy . Na lekcji . Na dworze .W szkole. Wszędzie. Stale o tobie myślę ,nie było ani sekundy bym o tobie zapomniał. Kocham Cię za to,że nie udajesz ,za to jaką jesteś . Za wszystko....
- Skończyłeś? - Tylko tyle była w stanie powiedzieć. Chciała ukryć jak bardzo była zdziwiona i jak bardzo chciała teraz rzucić się mu w ramiona. Postanowiła być po prostu...wredna.
Westchnął.
-Ahhh po prostu zapomnij,nic Ci nie mówiłem,cześć-wyszedł pospiesznie z pomieszczenia.

Zapomnieć? Serio?! Williamson prychnęła. Oczywiście ,że nie miała zamiaru zapomnieć. Nie miała nawet zamiaru tego tak zostawić.
- Szczurze poczekaj. - Z ciężkim westchnieniem i niedowierzaniem ,że to robi poszła za chłopakiem.
Chłopak zatrzymał się ,nie był szczęśliwy , dlaczego on jej to powiedział? Ona go olała ,zwyczajnie w świecie.

-Zapomnij o tamtym ,poniosło mnie-zaczął się tłumaczyć.
- Ważne jest dla mnie to ,czy to jest prawda. - Stanęła przed nim.
-Nie kłamałem -odparł -Wszystko to co mówiłem jest prawdą,ale to i tak nie ma już najmniejszego znaczenia .. 
- Ma znaczenie. Duże.
-Gaduło dobra nie udawaj ,nie mam siły na twoje kolejne gierki . Powiedziałem to co powiedziałem . Coś jeszcze?-zapytał.
-Nie gram w żadne gierki!
-Nie mam ochoty na kłótnie cześć -zaczął iść w stronę swojego pokoju.
- Jezu Eddie ,nie zachowuj tak! - Dziewczyna znów poszła za nim.
Zatrzymał się przed swoimi drzwiami, był nieszczęśliwy ,załamany ,nie miał ochoty na zbędne dyskusje ,które prowadzą do niczego.
-Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć? Jakim to jestem kretynem ,frajerem ,że ci to powiedziałem!?
- A mógłbyś na mnie spojrzeć?
Chłopak niepewnie się na nią popatrzył , o co jej chodzi ...

Szybko się jednak dowiedział. Patricia zbliżyła się do niego i kładąc dłoń na jego karku pocałowała go.

__________________________________________
Hej!! Nie bijcie ,że skończyłyśmy w takim momencie!! Taak ten rozdział był pisany z Alexis -Patricią Miller  znaną teraz jako ,,Olka B.''(mam nadzieję ,że nie przekręciłam ) jakby ktoś się nie orientował się kto to (normalnie szok xD) To link do jej bloga <333 KLIK.
Baaardzooooo dziękuję Ci kochana za pomoc z rozdziałem!! Mam nadzieję ,że napiszemy jeszcze nie jeden . Kc:*
A teraz ... dlaczego dodaję w piątek? Zapewne wszystkich was to dziwi , hmmm czemu .
OTÓŻ ... IŻ... PONIEWAŻ ... BLOG MA JUŻ ROCZEK!!
Nie spodziewałam się ,że będę pisać go tak długo ,że tak pokocham pisanie(chodź tego nie umiem xD) ttoooo muszę wam wszystkim podziękować ,bo bez was pisanie nie sprawiałoby takiej przyjemności . Bo bez was możliwe ,że blog nie istniałby za długo!Jeśli w ogóle by istniał!! Chcę teraz podziękować wszystkim komentującym tego bloga<333
-Criss Tall
-peddieforever
-Radosna Oli
-Sylwia Wiwczarekównq
-Lia Malinowa
-Smurf*:)
-The BigStooryLove Love
-Julka Henderson 
-Patricia3325
-Py sia
-Nathalia Pisarka
-Olka.B
-Patricia Williamson - Miller
-Łucja Rak
-Chochliczek 
-Wiktoria Bugno
-Panna Martin
-Domi Nika Jaszewska
-Mar ta
-Paulina Niewiadomska 
-Karolina Kowalczyk
-Clementine 
-Patricia Sweet
-Natalia ~Yacker
-Mara Naty
-Patricia Miller
-Tina ...
-Naty Ponte
-Oyri Hakiro
-Wyraźnie inna
-Ewka P
-Magda U
-Wika markowska 
-Hermiona Granger
-Effy
-Stevie
Również wszystkim anonimkom <333
Mam nadzieję ,że nikogo nie ominęłam ,jeśli tak to bardzo przepraszam . Pisanie bloga jest , było i będzie na pewno dla mnie czymś wyjątkowym .Zawsze.Mimo ,że nie mam szczególnego talentu to i tak nie ważne , robię to co kocham przecież :D
Teraz chcę podziękować szczególnym osobom ,które w jakiś sposób zmieniły mojego bloga,pomogły mi :D
Zacznijmy może od 
Natalka- Nie mam pojęcia czym sobie zasłużyłam ,że mam taką kochaną i dobrą przyjaciółkę jak ty . Może mi wyjaśnisz czemu?:* Ale nie martw się tak łatwo się mnie nigdy nie pozbędziesz . Znamy się długo ,przyznaje,niedługo rocznica , cieszę się strasznie<33 Dziękuję Ci ,że jesteś .Wiele razy pomagałaś mi na blogu , mimo ,że  chciałaś (wręcz prosiłaś )abym nic o tobie nie wspominała . Moja i tylko moja Pietruszka:D Kocham Cię :*

Łucja- Moja droga Luu , nie będę kłamać więc powiem-napiszę wprost - . Bardzo Cię kocham:* Cieszę się bardzo ,że mogłam z tobą pisać , chodź w sumie to ty pierwsza do mnie napisałaś  i na pewno ten dzień będzie głęboko w mojej pamięci . Wiele razy pomagałaś mi z blogiem :3 doceniam to mocno:33 . Bez twojego wsparcia blog nie byłby takim jakim jest . Dziękuję za wszystko siostro<33 Kocham Cię :*

Ola,Patricia Williamson-Miller - Olu! Dobra , cudowna ,wspaniała Olu .Bardzo dziękuję Ci za każde wsparcie!:*:* Kocham Cię :* Za wszystkie dobre rady , jako psycholog.  Mam również wielką nadzieję iż napiszemy jakiś rozdział kiedyś mhm? Co ty na to? :* Kocham mocno:* 

Alexis,Olka.B - Ekhem!! Bałwan . ,,Biały murzyn''(nie pytajcie), czubek! Tak!! Kogo ja tak lubię budzić z rana mhm? No kogo! No jasne ,że Ciebie . Ale ja se nie życzę pobudek . Moja babcia ... jakkolwiek to brzmi chodź w sumie teraz raczej już nie:p Jest już ciemnoo ,ale wszystko jedno - ta słucham se właśnie to xD No i dziękuję za wsparcie. Za pomaganie w rozdziałach , za cudowne szablony (przy ,których na pewno się męczysz ,doceniam to).Kocham Cię :*

Marzycielka- Hmmm ty po prostu jesteś . Jesteś jak wena , dzięki twoim cytatom , bestom dostaje weny i BUM! Wiem co napisać .Dziękuję za każde wsparcie:* Za wszystko :D kocham cię :*

Criss Tall- Nie jeden raz pomagałaś mi z rozdziałem , lubiłaś  mi pomagać . I dalej to robisz . Doceniam to bardzo mocno , każdy twój pomysł biorę do siebie . Jesteś cudowna po prostu :* Nie wiem jak możesz kochać Taylorka ,ale GO AKCEPTUJĘ (tak jakby xD). Dziękuję za wsparcie , za to ,że mogę na Ciebie liczyć.Kocham Cię <33

Chochliczek - Wiem , dawno ,hmmm nawet bardzo dawno ze sobą nie pisałyśmy. Nie masz pojęcia jak bardzo tęsknie za naszymi rozmowami<33 Trzeba podtrzymać bloggerka masz rację ^ _^ Dziękuję za wszystkie rady , za wszystko . Trzymaj się :D Kocham Cię :*

I to są chyba osoby z ,którymi pisałam dosyć długo , są jeszcze inne osoby ,ale większość jeszcze poznaje . Wracając . 
Dziękuję każdemu za czytanie bloga ,jesteście najlepsi. Mam nadzieję ,że jakoś ze mną wytrzymacie jeszcze: D rozdziały będę co tydzień dodać regularnie w piątek ,sobotę bądź niedziele.Ale raczej piątek ,sobota . Czekajcie :D Chcę wam mocno podziękować ,kocham was:*:*
,,Miłość ,która jest gotowa nawet oddać życie , nie zginie ''.

Mocno kocham!
Pozdrawiam
                                                                               Wasza Magda Po prostu <333

niedziela, 22 czerwca 2014

Cześć!

Hej! Rozdział 12 dodam niestety dopiero 27 czerwca :)Niestety nie będzie on w ten weekend dlatego,że mam wielki problem z komputerem.;( Bardzo przepraszam,mam nadzieje,że zrozumiecie:3  Z góry przepraszam za błędy piszę z komórki :3

niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 11 - Wszystko kiedyś musi się skończyć.

Rozdział pojawia się z powodu moich urodzin :*-Narrator-

Rudowłosa dzisiaj spała bardzo dobrze , wreszcie czuła ,że może żyć . Uświadomiła sobie wczoraj ,że jeśli Eddie może być szczęśliwy z kim chce to ona też powinna . Nie miała ochoty na miłość , chodź Tom ,on ją rozumiał . Przynajmniej tak jej się wydawało . Dzisiejszego dnia wszyscy mieli wolne ,dlatego też dziewczyna była wyspana . Po obudzeniu powędrowała do łazienki , poranna toaleta , prysznic , ... Gdy była już gotowa postanowiła udać się do jadalni na śniadanie . Jak też sądziła nikogo dawno nie było przy stole ,wszyscy mieli odmienne zajęcia . Joy rozmawiała z Marą , Jerome bawił się z Alfim . Nina ,Fabian i Amber dyskutowali o marnym stylu Fabiana . A Eddie siedział obok Micka , był mówiąc szczerze załamany . Wczoraj zrozumiał,że Patricia już nigdy z nim nie będzie , ona kocha kogoś innego .Wczoraj dała mu dobrą radę na temat związku ,a przecież tak na prawdę blondynowi chodziło właśnie o nią . Dziewczyna  nie chciała już  rozmawiać ze swoim byłym  chłopakiem .

Usiadła z dala od niego po czym postanowiła pomyśleć . O czym dokładnie? O tym ,że za bardzo się zmieniła , stara ,,Gaduła '' musi wrócić i to od teraz . Wstała po czym podeszła do Jerome'a.
-Cześć-uśmiechnęła się wrednie ,chłopak był trochę zdziwiony zachowaniem jego byłej ,,przyjaciółki do robienia kawałów''.
-Hej - odparł po czym się odwrócił .
Ona jednak nie chciała by ,,Fryzuś '' tak robił , zaczęła opowiadać mu o zemście dla Victora ,jednak nie Victora rudowłosa chciała ,,załatwić ''(czyt-zrobić mu dowcip) . Chciała przechytrzyć Jerome'a! To musi się udać!

Patricia zaczęła knuć z chłopakiem(który na zabój kochał swoją fryzurę ) plan zemsty . Jednak ,gdy plan był już gotowy Patricia postanowiła udać się do Victora i opowiedzieć mu o wszystkim .
Nawet nie chciała pukać , niby po co to przecież to  tylko Victor .
-Siemson staruszku!-przywitała się z nim żółwikiem.
-Elo ,melon ,trzy ,dwa ,zero!-krzyknął po czym pokazał jej krzesło.
Dziewczyna rozejrzała się po pokoju ,wyglądało to trochę jakby Victor z niego nie wychodził ,nic dziwnego . Przesiadywał godzinami przed komputerem ,rozmawiając z nieznajomymi . 
-Viciu sprawa zapowiada się tak ;potrzebuję ważnego numeru.
-Jakiego numeru?-zmarszczył czoło ,dziewczyna westchnęła po czym zaczęła opowiadać o planie zemsty  ,o tym ,że Jerry chciał przechytrzyć samego króla , najlepszego człowieka na świecie czyli właśnie Victora ...  
-To ten numer -pokazał -Zemsta jest słodka ,ale ta z pewnością będzie straszna . Wychodziła ona z gabinetu w świetnym humorze ,ona właśnie znalazła ten numer , ten super numer ,który pozbawi Jerrego chęci do życia . 

Czyli ... idealnie

          
Czasem warto cofnąć czas . Czasem warto powspominać . Warto... Nina otworzyła swój pamiętnik , od zawsze pisała w nim swoje najróżniejsze sekrety . Miała go już od paru lat , czasem fajnie przeczytać jak było kiedyś , kiedyś ,gdy ,,wielkie'' problemy z dzieciństwa były niczym do problemów dzisiejszych .Przewróciła pamiętnik na byle jaką kartkę .Zaczęła czytać i właśnie wtedy zdała sobie sprawę ,że kiedyś na prawdę mogła stracić Fabiana . A to wszystko przez głupie zdjęcie . Tak na prawdę ona  dawno o tym nie myślała i chyba nie chciała  myśleć.To było dawno ,lepiej o tym nie wspominać .
Ale co by było ,gdy Fabian z nią nie był? Gdyby nie było go na początku? Jako przyjaciel ... Kto pomógłby z tajemnicami? Kto pomógłby to wszystko zrozumieć ? A jest co... od kiedy Nina dowiedziała się ,że jest Wybraną jej życie zmieniło się ... Usłyszała pukanie , powiedziała proszę po czym w drzwiach zobaczyła Fabiana . Chłopak był dzisiaj bardzo smutny , Nina nie za bardzo wiedziała czemu ,ale to ,że jest z nią , z Sibuną wszystko wynagradzało . 
-Co się stało?-zapytała
Chłopak tylko powiedział dwa bardzo magiczne słowa ,które chyba każda dziewczyna chciałaby usłyszeć a mianowicie :Kocham Cię , po czym ją pocałował .  Było to zaskoczenie nie będę kłamać , ale dziewczyna kochała niespodzianki a właśnie takie ... Brunetka zrozumiała wtedy ,że już nigdy nie pozwoli odejść Fabianowi , nigdy ...
-Nino ja -zaczął - W następnym roku ... nie będę już mieszkać w Domu Anubisa , przeprowadzam się -powiedział na jednym wdechu .A z oczu dziewczyny zaczęły lać się łzy ...

Zatańcz ze mną jeszcze raz
Otul twarzą moją twarz
Co z nami będzie?-za oknem świt
Tak nam dobrze mogło  być

Gdy Ciebie zabraknie i ziemia rozstąpi się 
W nicości trwam
Gdy kiedyś odejdziesz 
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też

Zatańcz ze mną jeszcze raz
Chcę chłonąć każdy oddech twój
Co z nami będzie ?-uwierz mi 
Tak jak ja nie kochał nikt

Gdy Ciebie zabraknie i ziemia rozstąpi się 
W nicości trwam
Gdy kiedyś odejdziesz 
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też

W salonie wśród ciepłych świec 
Już nigdy nie zbudzisz mnie
Już nigdy nie powiesz mi 
jak bardzo kochałeś mnie 
Kochałeś mnie ,kochałeś mnie ...

Czy słyszysz jak tam daleko muzyka gra?

Zatańcz ze mną ,jeszcze raz

Gdy Ciebie zabraknie i ziemia rozstąpi się
W nicości trwam
Gdy kiedyś odejdziesz 
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też 

Zatańcz ze mną ,ostatni raz

Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też ....

     
Siedziała w bibliotece . Pochłonięta jedną z jej ulubionych książek.Czytając książki przenosiła się w inny świat ,w lepszy świat . Książki zawsze skrywają swoją mądrość . Może dlatego mówi się ,,Nie oceniaj książki po okładce '' . Dzisiejszego dnia Mara dopiero zrozumiała ,że jest czegoś warta . Książka ,, Siła marzeń '' *książka wymyślona na potrzebę opowiadań*


Wychodząc z biblioteki dziewczyna była szczęśliwa wreszcie zrozumiała ...

Pokaż na co Cię stać ,ile sam jesteś wart
Możesz osiągnąć to ,o czym od zawsze marzysz
Przecież nie jesteś sam , w bliskich oparcie masz
Jeszcze tyle dobrego , w życiu się zdarzy
Gdy dotyka Cię zło , z żalem idziesz na dno
Uwierz w siebie ,a przyjdzie lepszy czas ...

      
-Co się stało?!-krzyknęła Amber widząc dziewczynę w takim stanie . Jej przyjaciółka beczała , Amber wiedziała ,że Nina jest wrażliwa . Jednak nie sądziła ,że aż tak .
-Nic się nie stało-postanowiła udawać - Po prostu każdy w życiu potrzebuje się wypłakać -wytłumaczyła łkając w poduszkę .
Blondynka pokręciła tylko głową po czym wtuliła się w przyjaciółkę . 
-No już dobrze -powiedziała . Teraz liczy się tylko ona ...
_______________________________________________
Wiozę się pomału !!
Czyli hejjj<33
Rozdział dodaję dzisiaj dlatego iż ,ponieważ (jakie zdanie) są moje urodziny (stara ja) no i trzeba to jakoś uczcić dodając rozdział na bloga . Miłego tygodnia życzę :*
Mam nadzieję ,żę rozdział jako tako się podobał ,licze na komentarze i wgl <33 
Pozdrawiam <33
                                                                                         Magda Po prostu<333

piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 10 - Niezależna

-Patricia-

Popatrzyłam się na niego nieco zażenowanym wzrokiem , wiem ,jest moim ,,przyjacielem '' ,ale chyba jednak nie powinno go to aż tak interesować ? A może źle usłyszałam?
-Słucham?-zapytałam ,dla upewnienia się .
-Czy ty i Tom jesteście razem?-znów powtórzył , nie rozumiem jak mógł z taką łatwością o to pytać ... 
-Nawet gdyby to co ?-zapytałam , w sumie nie wiedziałam w co pogrywam , a może wiedziałam?
-Chciałem tylko wiedzieć -zaczął niepewnie , przecież ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-Eddie -zaczęłam - Ja i Tom znamy się krótko ,nawet bardzo krótko ,lubię go i w ogóle dziękuję ,że się o mnie martwisz . Czuję,że możemy być razem ,ale zobaczymy jeszcze . Tom jest chyba moim ideałem-sama nie wiedziałam co mówię , tak nie było . Chciałam go zranić? Sama nie wiem ....
-Ale czemu pytasz?-zapytałam , być może droga ,którą idę jest kręta ...
-Nie nic , po prostu przyjaciel martwi się o przyjaciółkę nie?-zapytał . Westchnęłam , po czym razem z nim udałam się do Domu Anubisa . W sumie nie rozmawialiśmy o czymś szczególnym ,to co przyszło mi do głowy .
Dzisiaj miało być zebranie Sibuny , wiedziałam tylko tyle ,że Nina coś wykombinowała , czy mam się bać ? 
Chyba tak...


           

Zebranie Sibuny zaczęło się punktualnie o 17 :30 , członkowie siedzieli na swoich miejscach , ja swoje miejsce zaklepałam na łóżku . Nina była dzisiaj dosyć uśmiechnięta , co przyznaje trochę mnie zdziwiło . Może coś odkryła? Mam się bać?
-Jak wiecie lub nie wiecie miałam wizję ,która pozwoli mi uratować Fabiana- wszyscy popatrzyli się na nią -To znaczy -zaczęła się poprawiać - Pozwoli uratować NAM Fabiana .
-To opowiadaj-poprosiła Amber i poklepała Alfiego po ramieniu . Ja uśmiechnęłam się lekko , słodko ...
-Miałam wizję i wiem tyle ,że Fabian o północy będzie z nami!-krzyknęłam podekscytowana po czym się opanowała .
Byłam dosyć niepewna :
-Ale , co miałaś w tej wizji? -zapytałam gładząc włosy .
Nina zaczęła opowiadać o tym iż Senkhara postanowiła z niewiadomych przyczyn odpuścić i pozwolić o 24:00 wrócić do życia Fabianowi ,jednak ,gdy Fabian wróci musimy wziąć się za rozwiązywanie zagadki . Szczerze? Nie chciałam tego robić , to było zmuszanie ,ale jednak tylko ja wiedziałam ,że Eddie jest nam potrzebny . Wygodnie rozsiadłam się na łóżku Amber , tak sądzę ,że to jej łóżko. Było całe różowe ... cała Amber . Poduszki ,które przyprawiały mnie o dreszcze , chęć odzyskania śniadania tylko u Amber...
-Czyli tak spotykamy się o 23:50 u mnie i Amber w pokoju . Senkhara pokaże nam jak przywrócić Fabiana do tamtego stanu-odparła Nina , po czym zebranie Sibuny się skończyło a ja powędrowałam na sam dół domu .

        
W sumie nie wiedziałam ,gdzie idę ,chciałam się tylko przewietrzyć .... Wyszłam z Domu Anubisa w kiepskim humorze , nic nie było takie jakie powinno być ,jestem samolubem? Nie wiem ... szłam tak przez dłuższą chwilę ,gdy zobaczyłam coś co mnie trochę zdziwiło . Czy trochę  nie wiem . Eddie siedział na ławce skulony , nie wyglądał jak zawsze ... w sumie zadawałam sobie pytanie :gdzie się podział tamten luzak , tamten ,który nie przypominał tego dzisiejszego . Tylko ,którego wolę ?

Postanowiłam sobie ,że przejdę obok niego obojętnie tak ,aby ,mnie nie zauważył . Obmyśliłam plan , nie będzie mnie widział ,tego chciałam tak?
A może chciałam jego uwagi? Jestem pokręcona? Nie będę teraz o tym myśleć . Szłam właśnie w jego kierunku . 
10...
9...
8... może się wycofać ?
7...
6...
5... już zaraz będę
4...
3...
2... i
1... 
Przeszłam obok niego nie zauważona ,chłopak nie widział mnie . Jednak nie cieszyłam się z tego ,co było dosyć dziwne tak? Przecież to co chciałam osiągnęłam? A może tego nie chciałam? To co ? Mam przejść jeszcze raz? Przecież uzna mnie za wariatkę ,ale co tam . I tak wie ,że jestem dziwna ...
Przeszłam obok niego jeszcze raz , czyżby jest na mnie na coś zły? Ale na co? Co ja zrobiłam ,że mnie ignoruje? Może jest zły za odpowiedź związaną z Tomem? Ale przecież czemu mnie to obchodzi , czemu obchodzi mnie opinia tego palanta?
Ze mną nie będzie się tak bawił ,usiadłam obok niego na ławce po czym zaczęłam czekać . Na co czekałam?Aż w końcu się odezwie?
-Cześć-no dobra ja spróbuje .
-Yy hej -chyba właśnie teraz mnie zobaczył ?
-Coś się stało?-zapytałam .
Chłopak schował twarz w dłoniach ,coś musiało się stać . Jednak co? Czego nie wiedziałam? Próbowałam uśmiechnąć się ,ale mi nie wyszło . 
-Nic-wydusił z siebie . Ja jednak nie byłam do jego wersji przekonana 
-Wiesz ,że możesz mi powiedzieć wszystko? Opowiadaj-poprosiłam po czym dodając mu otuchy złapałam go na chwilę za rękę . Czułam się trochę jak Amber ,która uwielbiała pomagać ludziom ,szczerze nie wiedziałam z czego czerpie tyle przyjemności pomagając ...
-Jestem beznadziejny -zaczął -Jest taka jedna dziewczyna ,którą lubię ... bardzo -czuję ,że się rumienię - Ale proszę Cię nie mów jej tego. Zdziwiło mnie to . Jak mogę jej o tym nie mówić? Czyżby Eddie znowu się zakochał? Jeśli przedtem w ogóle był zakochany -Jednak ona mnie nie dostrzega ,jestem dla niej zwykłym powietrzem , a wtedy ,gdy po raz pierwszy z nią rozmawiałem poczułem ,że to ta jedyna . Nie wiem jednak co zrobić by nie widziała mnie jako kretyna , masz jakieś rady?-zapytał .
Szczerze? Poczułam ból , ból w sercu , gdyby jego tu nie było rozpłakałbym się ,jednak umiem dusić w sobie uczucia . Widocznie on umiał o mnie zapomnieć . Dlaczego ja nie umiem zapomnieć?...
-Nie możesz się bać -postanowiłam mu pomóc- Porozmawiaj z nią powiedź ,co czujesz a jeśli cię odrzuci to jej strata. Ja... muszę iść pa-szybko wstałam z ławki po czym pokierowałam się w stronę Domu Anubisa . Jednak nie skręciłam w stronę Domu , daleko od niego usiadłam na ławce i zaczęłam płakać.


Tak lekkie jak słowika śpiew
Tak ciepły jak ,jak pustynny deszcz
Umiały być tylko słowa Twe.
Tuliły mnie w ramionach snu,
Chroniły przed każdym brakiem tchu,
Myślałam ,że tak już pozostanie

Odnalazłam siebie w Tobie ,
Nie potrafię Cię zapomnieć ,
Bo jesteś obecny w każdej chwili ,która mnie otacza.
Wciąż pamiętam tamte chwile ,
w których tak mówiłeś tyle ,
Że kochasz ,że pragniesz bym była z tobą tu na zawsze.

(...)
Tak trudno jest zacząć nowy dzień.
Zatrzymam Cię w pamięci mej , 
Chcę poczuć jak ,jak przytulam Cię
Chcę wierzyć ,że nic nie stało się.


Odnalazłam siebie w Tobie ,
Nie potrafię Cię zapomnieć ,
Bo jesteś obecny w każdej chwili ,która mnie otacza.
Wciąż pamiętam tamte chwile ,
w których tak mówiłeś tyle ,
Że kochasz ,że pragniesz bym była z tobą tu na zawsze.

Wciąż pamiętam tamte chwile ,
w których tak mówiłeś tyle ,
Że kochasz ,że pragniesz bym była z tobą tu na zawsze

Na zawsze ...

-Patricio co się stało?-usłyszałam czyjś głos i zobaczyłam Micka ,mojego przyjaciela z ,którym już od dłuższego czasu nie zamieniłam ani jednego słowa ...
-Nic-odparłam po czym wstałam z ławki ,czułam się wobec niego obco ... czułam ,że nie mogę mu nic powiedzieć ,żadnej z tajemnic . Czułam ból myśląc o tym , jednak Mick się zmienił ,nie jest tym dawnym Mickiem .
W sumie ja też się zmieniłam ,nie jestem już tą wredną jedzą ,która zrobiła by wszystko by kogoś życie było beznadziejne . Nie , ja taka nie jestem . Mick ... to właśnie z niego brałam przykład ,ale szczerze jak teraz na niego patrzę myślę ,że to on powinien ze mnie . Ominęłam go po czym postanowiłam wybrać się do Domu Anubisa . W drodze powrotnej targały mną różne uczucia ,lęku ,bólu ,strachu ...
Jestem inna . Zbuntowana .Niezgodna. ... Ale czy wierna?

Wiem jedno jestem niezależna i żaden chłopak tego nie zmieni . Stara Pat musi wrócić ,albo zamiast starej Pat wróci... nowa ,lepsza Pat,która kocha robić dowcipy. Od razu wiedziałam kto będzie moim pierwszym celem ... Jerome ...

O godzinie 22:00 równo można było słyszeć Victora ,który akurat robił to co kochał . W sumie zapomniałam o tym ,że Victor to knująca świnia . Od kiedy założył konto randkowe nie miał czasu na pilnowanie nas . Codziennie przesiadywał przeglądając konta różnych użytkowniczek (no chyba ,że o czymś nie wiem ) . Ja siedziałam w swoim pokoju słuchając muzyki mimo ,że była cisza nocna jakoś nie miałam ochoty spać . Muzyka była moim jedynym ukojeniem od otaczających mnie problemów ... Od problemu raczej . Jednak mój problem zależał tylko od jednej osoby a tą osobą była Eddie . Skoro on na nowo się zakochał to czemu ja nie mogę spróbować ? Spróbować z ... Tomem?

Zasnęłam . Obudził mnie mój budzik ,którego nienawidzę z całego serca . Pół przytomna założyłam na siebie bluzę po czym założyłam klapki na nogi i wymknęłam się z pokoju nie zauważona - mam przynajmniej taką nadzieje-.
  W pokoju Amber i Niny byli już wszyscy członkowie z Fabianem ,który dalej nie odpowiadał .Za minutę miała być 24:00 , jednak nic się nie działo . Dopiero ,gdy wybiła 24:00 Nina odpłynęła.Wyglądało to dosyć dziwnie , zważywszy na to ,że nikt Nine nie złapał a ona z hukiem wylądowała na podłodze.Ja natomiast wybuchłam śmiechem , trochę jak stara Patricia .
Dziewczynę nie było może z  5 minut ,jednak dla nas było to wieczność . Dopiero potem usłyszałam krzyki Niny , głos Fabiana i wiedziałam ,że wszystko wraca do normalności . Jeżeli to było normalne ....

________________________________________________
Hej!! Rozdział dodany w piątek!! Miłego weekendu!!:* Odpoczywajcie:D
Nie wiem jak skomentować ten rozdział więc wy komentujcie :-:
I tak ze spraw organizacyjnych!!
Postanowiłam iż usunę ,,Pytania do Postaci' ' ,ponieważ nikt nie zadaje pytań do bohaterów a bez pytań to nie ma sensu . Dlatego też . Jeszcze nie wiem kiedy usunę ,ale stanie się to... niebawem!
Jak pewnie zauważyliście jest nowy szablon *.* Bardzooo dziękuję Alexis -znana jako +Olka B. za szablon<333
Tak jest również aktualizacja ,,O mnie'' dodałam parę szczegółów chętnych zapraszam <33
Jest również druga aktualizacja ,,Bohaterowie'' ,chętnych również zapraszam<33

Liczę na komentarze
Kocham was:**:
Pozdrawiam
                                                                            Magda Po prostu<333





piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 9 - Dzień ,który musiał zmienić moje życie .

-Bezsilna ...-

Tego chciałam
zalanych łzami nocy
właśnie to dostałam
wciąż będę czekać na twój znak
choć nadaremnie
pomiędzy nami nie wydarzy się nic więcej
Tyle twoich słów
w głowie ciągle mam
tyle pięknych słów
że uwierzyłam ,że już zawsze będzie tak

uwierzyłam ,że już zawsze będzie tak


Tego chciałam byś zniknął raz na zawsze

właśnie to dostałam
muszę zapomnieć wszystko 
co mi powiedziałeś
może zapomnę kiedyś o tym ,że istniałeś

Tyle twoich słów 

w głowie ciągle mam
tyle pięknych słów
że uwierzyłam ,że już zawsze będzie tak


Dlaczego jestem naiwna? Dlaczego? Dlaczego mam serce? Uczucia?Dlaczego nie jestem robotem? Dlaczego muszę cierpieć?: Dlaczego właśnie ja? Dlaczego ja? 
Czemu zawsze to tak musi się kończy? Kolejna nie przespana noc? Nie umiem być tak silna jak Patricia ,może przez chwilę . Ale tak na prawdę taka nie jest moja natura. Jestem kujonem ,ta kujonka ,która zawsze dostaje najlepszą ocenę ,to właśnie ja . Ta kujonka ,która uwielbia przybywać z tymi ,,głupimi'' książkami. Ta kujonka ,która zamiast przyjaciół ma książki , czy tak jest na prawdę?
Nie mam pojęcia , łzy spływające po moim policzku , nie umiem być silna . Przepraszam . W takich chwilach załamania ,mam ochotę nie wstawać ,zrobić coś tak głupiego. Na samą myśl o tym robi mi się słabo ,do tego właśnie to ,że z Mickiem się nie układa? Jestem głupia ,jak może ,mogło układać się z chłopakiem ,który tak bardzo mnie zranił . Jak? Nie da się . W żaden realny sposób ,jestem silna ,ale tylko wśród przyjaciół . Nie umiem się bronić ,zawsze będę w swojej ,, skorupie '' . Zawsze , czy tego chce czy nie chce .

Dzisiejszy sen .
Czuję jego mocny uścisk na nadgarstku , próbuję się uwolnić ,ale to nic nie daje. Dlaczego w moich snach on zawsze jest brutalny? Krzyczę ,aby mnie puścił . Nic , jakby moje słowa były mgłą . Widzę jego wściekłą twarz , boję się. Nie wiem co on może zrobić . Wyjmuje nóż z lewej kieszeni ,czuje ,że to już koniec .Nerwowo próbuje wydostać się z jego uścisku , na marne . Próbuję oddychać , jednak ściska mnie tak mocno ,że czuję ,że to już koniec ze mną . Z moim życiem ,koniec z książkami .Słyszę bicie mojego serca . Czyli tak właśnie miało zakończyć się życie Mary Jaffray? Tej prymuski , tej kujonki? Czy chcę tak zginąć ? Nie ... czy mam coś do gadania , w tej sytuacji nie . Czuję ,że nóż zbliża się do mnie ,ostatnie chwile 3...2... 1...
Krzyczę .
Nie chcę taka być , nie ... na pewno nie teraz , dlaczego nikt nie widzi jaka jestem? Wybucham głośnym płaczem ,nie chce ,żeby ktoś się obudził ,ale to jest silniejsze ode mnie . Próbuje uspokoić się ,jednak z kolejną łzą mój płacz przybiera na sile a ja ... a ja dalej tu jestem i wcale nie czuje się świetnie .
Czuję ,że ktoś mnie mocno przytula , potem słyszę głos Patrici: Wszystko już dobrze . Joy natomiast pyta co się stało:
-Nic się nie stało ,ja po prostu dopiero zdałam sobie sprawę ... jak bardzo was kocham - powiedziałam po czym poczułam mocny uścisk . Przyjaciółki na zawsze. 
Bo przyjaciółki są na zawsze  a nie na chwilę ... 

              
-Patricia-

-Wiesz -zaczęła Joy , nigdy jakoś nie lubiłam rozmawiać z rana ,ale teraz i tak już nie spałam . Byłam przejęta Marą , moją przyjaciółką - Co się stało z Marą?
Próbowałam udawać ,że nic mnie to nie obchodzi , jednak tak  nie było , nie zgubiłam kolejny raz swój rozsądek ... 
-Joy ,wiesz każdy ma w swoim życiu takie chwile przemiany ,uwierz mi -powiedziałam po czym westchnęłam zrezygnowana .
-Ty nigdy przecież tak nie miałaś nie ?-zapytała i wtedy zrozumiałam ,że udaje . Moja własna przyjaciółka ,nie wie ,że udaje ...
Ale jak to się zaczęło?

...


Od tamtej chwili inna ja
Patrząc na siebie ,siebie mi żal
Jak bardzo mocno dano mi
Odczuć ,że nic nie znaczę
Ciągle pamiętam tamten dzień
Walczyć o siebie miałam szansę
I coś co ważne mogło być
Oto kim będę dalej 
Modlę się

Ciągle pamiętam tamten dzień
W sobie znalazłeś siłę i lęk
Ostrze do ręki dałeś mi
Bronić się miałam szansę
A to co robię grzechem jest
Grzechem wypełniam wnętrze swoje
Ostrze do serca wbiłam dziś
Nie mogłam patrzeć jak 

Kolejny raz zgubiłam swój rozsądek 
Już nie ochronisz mnie
Splamiłam twarz i dziś odpowiem
Za wszystko za co chce
Tak łatwo nic się nie udaje
Potrafię ranić też
Tak z całych sił i nie przestaje
Dopóki tego chcę
Kolejny raz już nie zabłądzę 
Już nie ochronisz mnie ...

-Halo ,ziemia do Patrici coś się stało?-zapytała Joy . Przez chwilę wpatrywałam się w nią :
-Nie , nic się nie stało-odparłam .. kolejny raz zgubiłam swój rozsądek ....

                 
Dzisiejszego dnia znów mieliśmy spotkać się z partnerami do przygotowania balu z Domu Izydy . Mój partner (oczywiście nie w sensie dosłownym ) był punktualnie na miejscu . To dobrze ,bo nie mam ochoty przedłużać ,,świetne '' bawienie się sprzątając i robiąc dekoracje na bal.
Pan Sweet wygłosił to co każda grupa(składająca się z 2 osób ) powinna robić . No właśnie powinna . Razem z Tomem mamy pomóc w jakimś sama nie wiem . Słyszałam tyle ,że Amber powie nam co i jak . No jakże , szanownemu Dyrektorowi nie chciało się samemu wybierać nam zadania ,tak jakby doskonale wiedział ,że my najmniej się przyłożymy.
I dobrze . 
-Hej -przywitał się , był dzisiaj radosny. 
-Cześć -odparłam nieco mniej optymistycznym tonem .
-To co zabieramy się do roboty?-zapytał po czym po mojej minie pociągnął mnie w stronę Amber . Tej uśmiechniętej blondynki .
W sumie ,gdyby ktoś nie patrzył na to z mojej perspektywy ,pomyślałby ,że jesteśmy parą . On w sumie trzymał mnie za rękę . To już coś znaczy ... tak?
-Co mamy robić ?-zapytał dalej trzymając mnie za rękę . Przyznaje ,czułam się się dosyć dziwnie , szczególnie ,że byłam przyzwyczajona do trzymania się za rękę z Eddiem , blondynem ,który złamał mi serce. 

Gdy Amber mówiła nam co mamy robić ,kompletnie się wyłączyłam . Jej słowa nie były dla mnie jakoś znaczące ,ważne ,że Tom słuchał . Zorientowałam się,że powinnam już iść kiedy Amber skończyła mówić a Tom pociągnął mnie za rękę  .Szczerze nie wiedziałam gdzie idziemy , gdy zobaczyłam ,że zmierzamy w stronę Eddiego i Niny poczułam ,że robi mi się słabo.  
-Po co my do nich idziemy?-zapytałam szeptem ,ale Tom nie zamierzał mi odpowiadać .
-Witajcie-przywitał się do nich , nie zdałam sobie wtedy sprawy ,że Eddie patrzy  się na moje i Toma złączone ręce - Amber kazała nam pomóc wam -brzmiało to dosyć głupio ,ale nie wnikajmy . 
Nina zaczęła opowiadać co mamy zrobić , ale ja znowu się wyłączyłam . Ujrzałam coś dosyć dziwnego , Mara siedziała i śmiała się z jej partnerem , wydaje mi się czy on ma na imię Kevin ? Wracając , dziewczyna czuła się cudownie w jego towarzystwie ,mam wielką nadzieję,że coś z chłopakiem wyjdzie . Mara powinna czuć się szczęśliwa , powinna . Powinna ona zapomnieć o Micku . Szczerze mówiąc od mojego wyjazdu w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy ,wydaje mi się ,że tracę przyjaciele ,tylko co ja mam powiedzieć na to ,że on zupełnie nie zachowuje się jak dawniej .

            

Wracając sama do Domu Anubisa , zaczęłam rozmyślać . A może to nie Mick się ,zmienił , to ja się zmieniłam . A przecież zawsze byłam inna , zadziorna . Tylko zadziorna jest czegoś warta ...

Postanowiłam cofnąć się do czasu kiedy spotkałam go po raz pierwszy . Pamiętałam ten dzień doskonale...

Czekałam aż w końcu te durne lekcję się skończą ,niestety nie miłosiernie mi się dłużyły. W końcu zabrzmiał dzwonek a ja znów usłyszałam o problemach Joy:
-Myślisz ,że Fabian zakochał się w Ninie?
-A ty znów o tym samym?,kobieto daj sobie spokój-miałam tego dość ile razy można mówić do Joy ,że Fabian jest z Niną szczęśliwy a ta nie rozumie .
Kierowałyśmy się do pokoju odpoczynku.
Szłam i rozmawiałam z Joy tak przez dłuższą chwilę aż natknęłam się na takiego pajaca. 
-Ej weź te nogi przejść się nie da! -krzyknęłam 
-Daj mi spać ! -mruknął blondyn nie zadowolony 
-Nie ,to nie jest miejsce do spania to jest szkoła!
-Jechałem 7 godzin samolotem i 5 pociągiem !
-Ale imponujące-odparłam z ironią .
-Chodź Joy nie traćmy czasu na tego świra -mruknęłam zła
-Dziękuję!! Zawsze tak dużo mówisz gaduło? -odezwał się kretyn
Odeszłyśmy z Joy od niego :
-Fajny co- Joy znów zaczęła się ekscytować ,nowym uczniem ,taka ona jest .
-Zwariowałaś,to kompletny dureń :bo ja jechałem 7 godzin samolotem i 5 godzin pociągiem-zaczęłam go  przedrzeźniać  na co Joy wybuchnęła śmiechem. 

To właśnie był dzień ,który zmienił moje życie . Uśmiechnęłam się lekko , szłam tak przez kilka minut , po czym usłyszałam pytanie . Przez chwilę nie wiedziałam kto zadał pytanie ,ale potem się zorientowałam . Był to Eddie :
-Czy ty i Tom jesteście razem?-zapytał a ja poczułam ,że zaraz zemdleję . 
No to się porobiło.
________________________________________________
Hej! Hmmm no to teraz na prawdę się porobiło . Jestem zua !
Zacznijmy od początku pierwszy fragment pisany takim tekstem to piosenka: Ania - Dąbrowska Tego chciałam :D NATOMIAST fragment pisany takim tekstem (perspektywa Patrici)  to piosenka : Kasia Kowalska - Straciłam swój rozsądek .
Na koniec rozdziału był dzień ,który zmienił życie Pat , dzień skopiowany od 1 rozdziału (tyle ,że fragment ) ,jestem strasznym leniem ;(
No to wszystko z tych spraw . Mam nadzieję,że rozdział się jako tako spodobał ,liczę na wasze komentarze , uwielbiam je *.*
Kocham was<33
Serdecznie pozdrawiam
                                                                                                   Magda Po prostu <33                 
 DANIELEK NA KONIEC!!