piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 9 - Dzień ,który musiał zmienić moje życie .

-Bezsilna ...-

Tego chciałam
zalanych łzami nocy
właśnie to dostałam
wciąż będę czekać na twój znak
choć nadaremnie
pomiędzy nami nie wydarzy się nic więcej
Tyle twoich słów
w głowie ciągle mam
tyle pięknych słów
że uwierzyłam ,że już zawsze będzie tak

uwierzyłam ,że już zawsze będzie tak


Tego chciałam byś zniknął raz na zawsze

właśnie to dostałam
muszę zapomnieć wszystko 
co mi powiedziałeś
może zapomnę kiedyś o tym ,że istniałeś

Tyle twoich słów 

w głowie ciągle mam
tyle pięknych słów
że uwierzyłam ,że już zawsze będzie tak


Dlaczego jestem naiwna? Dlaczego? Dlaczego mam serce? Uczucia?Dlaczego nie jestem robotem? Dlaczego muszę cierpieć?: Dlaczego właśnie ja? Dlaczego ja? 
Czemu zawsze to tak musi się kończy? Kolejna nie przespana noc? Nie umiem być tak silna jak Patricia ,może przez chwilę . Ale tak na prawdę taka nie jest moja natura. Jestem kujonem ,ta kujonka ,która zawsze dostaje najlepszą ocenę ,to właśnie ja . Ta kujonka ,która uwielbia przybywać z tymi ,,głupimi'' książkami. Ta kujonka ,która zamiast przyjaciół ma książki , czy tak jest na prawdę?
Nie mam pojęcia , łzy spływające po moim policzku , nie umiem być silna . Przepraszam . W takich chwilach załamania ,mam ochotę nie wstawać ,zrobić coś tak głupiego. Na samą myśl o tym robi mi się słabo ,do tego właśnie to ,że z Mickiem się nie układa? Jestem głupia ,jak może ,mogło układać się z chłopakiem ,który tak bardzo mnie zranił . Jak? Nie da się . W żaden realny sposób ,jestem silna ,ale tylko wśród przyjaciół . Nie umiem się bronić ,zawsze będę w swojej ,, skorupie '' . Zawsze , czy tego chce czy nie chce .

Dzisiejszy sen .
Czuję jego mocny uścisk na nadgarstku , próbuję się uwolnić ,ale to nic nie daje. Dlaczego w moich snach on zawsze jest brutalny? Krzyczę ,aby mnie puścił . Nic , jakby moje słowa były mgłą . Widzę jego wściekłą twarz , boję się. Nie wiem co on może zrobić . Wyjmuje nóż z lewej kieszeni ,czuje ,że to już koniec .Nerwowo próbuje wydostać się z jego uścisku , na marne . Próbuję oddychać , jednak ściska mnie tak mocno ,że czuję ,że to już koniec ze mną . Z moim życiem ,koniec z książkami .Słyszę bicie mojego serca . Czyli tak właśnie miało zakończyć się życie Mary Jaffray? Tej prymuski , tej kujonki? Czy chcę tak zginąć ? Nie ... czy mam coś do gadania , w tej sytuacji nie . Czuję ,że nóż zbliża się do mnie ,ostatnie chwile 3...2... 1...
Krzyczę .
Nie chcę taka być , nie ... na pewno nie teraz , dlaczego nikt nie widzi jaka jestem? Wybucham głośnym płaczem ,nie chce ,żeby ktoś się obudził ,ale to jest silniejsze ode mnie . Próbuje uspokoić się ,jednak z kolejną łzą mój płacz przybiera na sile a ja ... a ja dalej tu jestem i wcale nie czuje się świetnie .
Czuję ,że ktoś mnie mocno przytula , potem słyszę głos Patrici: Wszystko już dobrze . Joy natomiast pyta co się stało:
-Nic się nie stało ,ja po prostu dopiero zdałam sobie sprawę ... jak bardzo was kocham - powiedziałam po czym poczułam mocny uścisk . Przyjaciółki na zawsze. 
Bo przyjaciółki są na zawsze  a nie na chwilę ... 

              
-Patricia-

-Wiesz -zaczęła Joy , nigdy jakoś nie lubiłam rozmawiać z rana ,ale teraz i tak już nie spałam . Byłam przejęta Marą , moją przyjaciółką - Co się stało z Marą?
Próbowałam udawać ,że nic mnie to nie obchodzi , jednak tak  nie było , nie zgubiłam kolejny raz swój rozsądek ... 
-Joy ,wiesz każdy ma w swoim życiu takie chwile przemiany ,uwierz mi -powiedziałam po czym westchnęłam zrezygnowana .
-Ty nigdy przecież tak nie miałaś nie ?-zapytała i wtedy zrozumiałam ,że udaje . Moja własna przyjaciółka ,nie wie ,że udaje ...
Ale jak to się zaczęło?

...


Od tamtej chwili inna ja
Patrząc na siebie ,siebie mi żal
Jak bardzo mocno dano mi
Odczuć ,że nic nie znaczę
Ciągle pamiętam tamten dzień
Walczyć o siebie miałam szansę
I coś co ważne mogło być
Oto kim będę dalej 
Modlę się

Ciągle pamiętam tamten dzień
W sobie znalazłeś siłę i lęk
Ostrze do ręki dałeś mi
Bronić się miałam szansę
A to co robię grzechem jest
Grzechem wypełniam wnętrze swoje
Ostrze do serca wbiłam dziś
Nie mogłam patrzeć jak 

Kolejny raz zgubiłam swój rozsądek 
Już nie ochronisz mnie
Splamiłam twarz i dziś odpowiem
Za wszystko za co chce
Tak łatwo nic się nie udaje
Potrafię ranić też
Tak z całych sił i nie przestaje
Dopóki tego chcę
Kolejny raz już nie zabłądzę 
Już nie ochronisz mnie ...

-Halo ,ziemia do Patrici coś się stało?-zapytała Joy . Przez chwilę wpatrywałam się w nią :
-Nie , nic się nie stało-odparłam .. kolejny raz zgubiłam swój rozsądek ....

                 
Dzisiejszego dnia znów mieliśmy spotkać się z partnerami do przygotowania balu z Domu Izydy . Mój partner (oczywiście nie w sensie dosłownym ) był punktualnie na miejscu . To dobrze ,bo nie mam ochoty przedłużać ,,świetne '' bawienie się sprzątając i robiąc dekoracje na bal.
Pan Sweet wygłosił to co każda grupa(składająca się z 2 osób ) powinna robić . No właśnie powinna . Razem z Tomem mamy pomóc w jakimś sama nie wiem . Słyszałam tyle ,że Amber powie nam co i jak . No jakże , szanownemu Dyrektorowi nie chciało się samemu wybierać nam zadania ,tak jakby doskonale wiedział ,że my najmniej się przyłożymy.
I dobrze . 
-Hej -przywitał się , był dzisiaj radosny. 
-Cześć -odparłam nieco mniej optymistycznym tonem .
-To co zabieramy się do roboty?-zapytał po czym po mojej minie pociągnął mnie w stronę Amber . Tej uśmiechniętej blondynki .
W sumie ,gdyby ktoś nie patrzył na to z mojej perspektywy ,pomyślałby ,że jesteśmy parą . On w sumie trzymał mnie za rękę . To już coś znaczy ... tak?
-Co mamy robić ?-zapytał dalej trzymając mnie za rękę . Przyznaje ,czułam się się dosyć dziwnie , szczególnie ,że byłam przyzwyczajona do trzymania się za rękę z Eddiem , blondynem ,który złamał mi serce. 

Gdy Amber mówiła nam co mamy robić ,kompletnie się wyłączyłam . Jej słowa nie były dla mnie jakoś znaczące ,ważne ,że Tom słuchał . Zorientowałam się,że powinnam już iść kiedy Amber skończyła mówić a Tom pociągnął mnie za rękę  .Szczerze nie wiedziałam gdzie idziemy , gdy zobaczyłam ,że zmierzamy w stronę Eddiego i Niny poczułam ,że robi mi się słabo.  
-Po co my do nich idziemy?-zapytałam szeptem ,ale Tom nie zamierzał mi odpowiadać .
-Witajcie-przywitał się do nich , nie zdałam sobie wtedy sprawy ,że Eddie patrzy  się na moje i Toma złączone ręce - Amber kazała nam pomóc wam -brzmiało to dosyć głupio ,ale nie wnikajmy . 
Nina zaczęła opowiadać co mamy zrobić , ale ja znowu się wyłączyłam . Ujrzałam coś dosyć dziwnego , Mara siedziała i śmiała się z jej partnerem , wydaje mi się czy on ma na imię Kevin ? Wracając , dziewczyna czuła się cudownie w jego towarzystwie ,mam wielką nadzieję,że coś z chłopakiem wyjdzie . Mara powinna czuć się szczęśliwa , powinna . Powinna ona zapomnieć o Micku . Szczerze mówiąc od mojego wyjazdu w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy ,wydaje mi się ,że tracę przyjaciele ,tylko co ja mam powiedzieć na to ,że on zupełnie nie zachowuje się jak dawniej .

            

Wracając sama do Domu Anubisa , zaczęłam rozmyślać . A może to nie Mick się ,zmienił , to ja się zmieniłam . A przecież zawsze byłam inna , zadziorna . Tylko zadziorna jest czegoś warta ...

Postanowiłam cofnąć się do czasu kiedy spotkałam go po raz pierwszy . Pamiętałam ten dzień doskonale...

Czekałam aż w końcu te durne lekcję się skończą ,niestety nie miłosiernie mi się dłużyły. W końcu zabrzmiał dzwonek a ja znów usłyszałam o problemach Joy:
-Myślisz ,że Fabian zakochał się w Ninie?
-A ty znów o tym samym?,kobieto daj sobie spokój-miałam tego dość ile razy można mówić do Joy ,że Fabian jest z Niną szczęśliwy a ta nie rozumie .
Kierowałyśmy się do pokoju odpoczynku.
Szłam i rozmawiałam z Joy tak przez dłuższą chwilę aż natknęłam się na takiego pajaca. 
-Ej weź te nogi przejść się nie da! -krzyknęłam 
-Daj mi spać ! -mruknął blondyn nie zadowolony 
-Nie ,to nie jest miejsce do spania to jest szkoła!
-Jechałem 7 godzin samolotem i 5 pociągiem !
-Ale imponujące-odparłam z ironią .
-Chodź Joy nie traćmy czasu na tego świra -mruknęłam zła
-Dziękuję!! Zawsze tak dużo mówisz gaduło? -odezwał się kretyn
Odeszłyśmy z Joy od niego :
-Fajny co- Joy znów zaczęła się ekscytować ,nowym uczniem ,taka ona jest .
-Zwariowałaś,to kompletny dureń :bo ja jechałem 7 godzin samolotem i 5 godzin pociągiem-zaczęłam go  przedrzeźniać  na co Joy wybuchnęła śmiechem. 

To właśnie był dzień ,który zmienił moje życie . Uśmiechnęłam się lekko , szłam tak przez kilka minut , po czym usłyszałam pytanie . Przez chwilę nie wiedziałam kto zadał pytanie ,ale potem się zorientowałam . Był to Eddie :
-Czy ty i Tom jesteście razem?-zapytał a ja poczułam ,że zaraz zemdleję . 
No to się porobiło.
________________________________________________
Hej! Hmmm no to teraz na prawdę się porobiło . Jestem zua !
Zacznijmy od początku pierwszy fragment pisany takim tekstem to piosenka: Ania - Dąbrowska Tego chciałam :D NATOMIAST fragment pisany takim tekstem (perspektywa Patrici)  to piosenka : Kasia Kowalska - Straciłam swój rozsądek .
Na koniec rozdziału był dzień ,który zmienił życie Pat , dzień skopiowany od 1 rozdziału (tyle ,że fragment ) ,jestem strasznym leniem ;(
No to wszystko z tych spraw . Mam nadzieję,że rozdział się jako tako spodobał ,liczę na wasze komentarze , uwielbiam je *.*
Kocham was<33
Serdecznie pozdrawiam
                                                                                                   Magda Po prostu <33                 
 DANIELEK NA KONIEC!!

13 komentarzy:

  1. aa swietny a na koniec móój daaanyy
    polecam , i zapraszam do mnie
    http://empireofhumanendurance.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O eddie zazdrosny oby oni nie byli razem musi byc peddie rozdzial boski juz chce nexta dodasz jeszcze dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fajny . Nie mogę doczekać się już kolejnego .Eddie taki zazdrosny ,Patricia taka wrażliwa .
    Zapraszam do mnie
    http://sibuna-never-surrender.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny już nie mogę doczekać się kolejnego , Eddie taki zazdrosny ,Patricia taka wrażliwa.
    Zapraszam do mnie
    http://sibuna-never-surrender.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super , kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej *-* JESTEŚ POJEBANA ! I PSYCHICZNA ! *.* ZAJEBIĘ CIĘ ZA TEGO W. TE PIOSENKI I TO ZDJĘCIE KLATY. JESTEŚ DNCFHVBFDJSKF ! ALE CIĘ KURWA I TAK KICHAM ! <333 MOJA SIOSTRZYCZKA ! <3 ROZDZIAŁ ? JAK ZWYKLE ZAJEBISTY , BRAK SŁÓW. CHOĆ ZA NIEKTÓRE MOMENTY W NIEKTÓRYCH ROZDZIAŁACH OBERWIESZ ! NO I WYGLĄD BLOGA JNSKDFND <333
    POZDRAWIAM I ŻYCZĘ POWODZENIA W ZWIĄZKU <3
    MAGDZIA AND WOŹNIAK FOREVER !<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu tego jakże miłego i mało rozsądnego komentarza mam ochotę napisać Ci parę miłych słów Woźniakowa:D zmień sb :Łucja Woźniak :33 Bo nie zmieniłaś . Dziękuje :*

      Usuń
  7. Wiesz co -.- Ja nie odbijam chłopaków , a w tym przypadku przyszłych mężów siostrom <3
    KIEDY ŚLUB ?! MOGĘ BYĆ DRUHNĄ ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już to możesz być świadkiem tego jak biorę z nim rozwód :* Ale ślubu nie będzie:/ To ty przecież tak bardzo kochasz jego klatę :D
      Ale! na twoim ślubie to wiesz ja bym chciała !!*.* Co ty na to?

      Usuń
  8. Ja wezmę ślub z P.. Nie ważne ! *^*

    OdpowiedzUsuń