piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 14

Hej !Dodaję nowy rozdział wiem miał być później ,ale co tam :) Dzisiaj będzie krótszy a nowy za 2-3 dni :)
________________________________________
Z PERSPEKTYWY PATRICI
Obudziłam się dzisiaj o 7 na szczęście była sobota ,zobaczyłam przed sobą Joy.
P-Hej ,Joy obrażasz się na mnie?
J-Na Ciebie nie ,ale na Eddiego trochę ...wiem,że może zbyt gwałtownie zareagowałam ,ale wiesz ...
P-Czyli ty i Jerome nigdy?
J-Całkowicie się z tobą zgadzam nigdy. Tylko Joy jeszcze nie wiedziała ,że te nigdy to było wielkie kłamstwo.
Zeszłam  na dół z Joy byli już wszyscy Trudy zadowolona jak nigdy krzątała się po kuchni. I znów musiałam usiąść koło Eddiego mam wielkiego pecha. 
J-Jerome podaj mi te picie!
Jer-Masz.
J-Chodziło mi o to drugie ty IDIOTO!
P-Ha ha i co 2:1 (szepnęłam Eddiemu na ucho)
E-Jeszcze zobaczymy .
Po śniadaniu Fabian mnie złapał nie dosłownie :
F-Widziałem,że Wiktor wyszedł możemy w spokoju sprawdzić jego gabinet 
P-Ok 
Cała Sibuna się zebrała ,sprawdziliśmy jeszcze raz czy przypadkiem nikt nie widzi i weszliśmy.
N-Więc tak podpowiedź to była:Wiktor ,gabinet, ręka ,wąż ,co wam się kojarzy z Wiktorem
P-Korbier
F-Dziennik
Am-Ten jego ohydnie szkarłatny wąs .
N-Amber ,jesteś genialna ,ale chyba nie będziemy mu zaglądać do wąsa ?
Al-Ja mogę.
P-A ja sądzę,że to coś innego:znaczy chodzi o wąsa ,ale nie na nim.
F-O czym myślisz Patricio?
P-Pamiętacie ,że w piwnicy Wiktor ma wiewiórkę i ta wiewiórka jest jakaś dziwna z takim czymś podobnym do wąsa to może być to.
N-W sumie ,masz rację Patricio idziemy do piwnicy.
Al-Szkoda ...tak chciałem mu zaglądać do wąsa.
Wychodziliśmy właśnie gdy zobaczyliśmy Eddiego
E-Co wy robiliście w gabinecie Wiktora?
P-Co? my nic.
E-Ta jasne ...ciekawe co Wiktor na to powie.
P-Nie zrobisz nam tego co?
E-Nie zrobię,ale powiedzcie mi co tam robicie ?
Alfie ,Nina,Amber,Fabian na mnie popatrzyli byłam w kropce...
P-Ja ...przepraszam Eddie ,ale nie mogę proszę tylko nie mów Wiktorowi.
E-Nie powiem nic ,ale mam już Ciebie dosyć Yacker 
Powiedział Eddie i poszedł .Jak on mógł mi tak powiedzieć?
Usłyszałam jeszcze od Amber:Sorki ,ale ja postanowiłam to ignorować .
P-Idziemy?
N-Tak
Szybko weszliśmy :
Am-Głupio wyszło
P-Dobra tam ,nie przejmuj się Amber
F-Mam !-krzyknął podekscytowany Fabian
Al-Fabian ciszej -skarcił go Alfie uśmiechając się od ucha do ucha.

N-Macie jakiś wąs? 
F-Jest jakaś karteczka :Znalazłeś karteczkę ,ale ,żeby dostać wybrany przedmiot musisz znaleźć pewną osobę jako ofiarę albo znaleźć złoty zegarek gospodarza tego domu i go oddać w ręce wybranej . Wybrana będzie wiedziała o co chodzi.
Patrzyliśmy się na siebie zdezorientowani:
P-Czyli wybieramy ten złoty zegarek tak?
F-Tak
Am-Dziwi mnie jedno,skąd Wiktor ma złoty zegarek przecież jego nie stać.
Al-Mnie też nie było stać ,ale dostałem zegarek od wujka może nie złoty ,ale też coś.
F-Czyli to może być rodzinny tak?
N-Tak ,Sibuna?
Wsz-Sibuna
___________________________________________________
Sorry za taki krótki! Teraz czyhamy na złoty zegarek Wiktora hehe ;)   Zapraszam do komentowania .
Patricia Williamson 

3 komentarze:

  1. Super rozdział!
    I jeszcze taka sprawa.Dodaj ten nagłówek jeszcze raz tylko tym razem przy dodawaniu kliknij ''zmniejsz aby dopasować''.

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNEEE <3333 DODAJ SzyBKO KOLJNYY . nO TO eDDIE STRZELIŁ FOCHA XD : p DAWAJ NAM PEDDIE ! ; d

    OdpowiedzUsuń