czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 20 -Wypadek

Hej!  Po pierwsze sorki ,że tak późno ,ale nie miałam czasu dodać. Po drugie co do wyglądu to wygląd bloga jeszcze jest tworzony .Zapraszam do czytania i komentowania i dzięki za dużo komentarzy za ostatnim :)
___________________________________________
Z PERSPEKTYWY PATRICI
W-Kto jest w moim gabinecie niech otworzy ,albo się zdenerwuję.
N-Cii
W-Liczę do dziesięciu albo ja sam otworzę te drzwi!
Al-Co my teraz zrobimy?-zapytał przerażony Alfie.
W-10...9...8...7...6...5...4...3...2...1...0 otwieram!
E-Wiktorze! Jerome zemdlał ! 
W-Że co?!
E-  O matko on po prostu nie oddycha to takie trudne do zrozumienia?!
W-Już biegnę 
Tak! Dzięki Eddie!
Szybko wyszliśmy z gabinetu Wiktora gdy zobaczył nas Eddie zdziwił się nie powiem ,ale ja tylko mu powiedziałam dziękuję . Uff jednak dobrze ,że przyjechał ,oczywiście chodzi o Sibune. Nie o mnie a Ci ,którzy twierdzą inaczej to ...mają ciekawe pomysły ja i Eddie phi...
Z PERSPEKTYWY EDDIEGO
Parę minut wcześniej:
Siedziałem sobie w pokoju ,słuchałem muzyki i ...trochę myślałem o Micku gdy do pokoju przyszła Joy .
J-Eddie szybko! Poszłam do Jeroma zapytać się jak się czuje a zostałam go (przetarła łzy z policzka) on nie oddycha co mam robić?
E-Co??!!! Szybko chodźmy do Jeroma -krzyknąłem zdenerwowany ,żeby tylko nic mu się nie stało .
W pokoju Jerome leżał martwy ,wyczytałem z oczu Joy niepokój ,szybko pobiegłem po Wiktora ,który jak baran stał i walił w drzwi.
E-Wiktorze Jerome zemdlał !
Wiktor szybko pobiegł do pokoju Jeroma ja też miałem taki zamiar gdy zobaczyłem Patricię ,Alfiego ,Amber ,Ninę i Fabiana. Postanowiłem ich śledzić ! Tak ja Edison Miller będę ich śledził . Wszyscy siedzieli w pokoju Niny i Amber i o czymś rozmawiali ,postanowiłem podsłuchiwać :
P-Było blisko
N-Za blisko ,gdyby nie Eddie to byśmy mieli ...
Am-Przechlapane
P-To wy się cieszycie ?-oburzyła się gaduła
Al-Tak a czemu by nie?
P-No to dobrze ,że nam pomógł ,ale nie martwicie się o Jeroma?
F-W sumie ...tak strasznie mi go szkoda .
Al-Ja jestem ciekawy dlaczego był martwy.
Am-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła Alfie!-skarciła go Amber
P-Ja chyba wiem 
Am-Co?
P-Nie ,nic!
F-Dobra a co z zagadką ?
P-Nom ja tego nie rozumiem o co chodzi 2 sylaby?
N-Trzeba zaryzykować i się kogoś zapytać macie jakieś pomysły?
P-Na pewno nie Eddie
Am-Czemu ? 
P-Bo on o wszystkim musi wiedzieć.
Am-I tak sądzę ,że do siebie pasujecie .
P-Tylko ty jedyna!
N-Taaa 
P-Dzięki Nino!
F-Dobra chodźmy na obiad ,bo ktoś jeszcze zauważy ,że nas nie ma i będziemy mieli problem.
Al-Tak ,bo jestem bardzo głodny.
P-A nie martwisz się o Jeroma?
Al-Trochę
P-Przyjaciel phii-powiedziała gaduła a ja postanowiłem już iść .
Na schodach usłyszałem głos Patrici :
P-Ciekawe co z Jeromem?
E-Karetka
P-O cholera a co się w ogóle stało?
E-Mnie się pytasz?
P-A widzisz tu kogoś innego?-rozejrzałem się za co dostałem w rękę.
E-Ałł
P-To odpowiesz mi na moje pytanie?
E-Joy do mnie przyszła i powiedziała ,że Jerome nie oddycha ,zobaczyłem go ,potem pobiegłem do Wiktora a potem zobaczyłem Ciebie i Nine ,Fabiana ,Amber,Alfiego a tak w ogóle co tam robiliście?
Spojrzałam na nich nie pewnie :
P-Joy poszła do Jeroma?
E-Nie zmieniaj temat...
T-Jadę teraz do szpitala ,obiad ugotowany tylko musicie go sobie przygotować .
E -Ok ,kto mi naleje?
P-A co taki z Ciebie leń ,że nie umiesz nalać sobie zupy?
E-Tak
P-Mogę Ci nalać ,ale na głowę.
E-To ja już sam sobie naleję-odsunąłem się ach ta gaduła :)
Z PERSPEKTYWY MARY
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę gdy zobaczyłam wiadomość od Micka.
Z nami koniec! Nie miałaś nawet odwagi przyznać się ,że chodzisz z Jeromem. Jak mogłaś mnie okłamać?JAK?! Nie umiałaś się zdecydować ani na mnie ani na Jeroma .Nawet nie chcę na Ciebie patrzyć ,teraz wiem ,że to błąd ,że przyjeżdżam!Nie będę mógł nawet na Ciebie spojrzeć!DLACZEGO MUSIAŁAŚ WŁAŚNIE TY BYĆ W MOIM ŻYCIU ,żałuję ,że cię poznałem i się w tobie zakochałem.Jesteś ...bez serca  .                                          M
Zaczęłam płakać jak on mógł ,nie no sama tego chciałam! Do pokoju weszła zapłakana Joy:
J-Sł...słyszałaś Jerome jest w szpitalu!
M-Co?!-krzyknęłam zalana łzami.
Co ja zrobiłam? Zmarnowałam życie Jeromowi i Mickowi jestem beznadziejna.
______________________________________________
I jak? A i jeszcze jedna sprawa chcecie ,żebym pisała co będzie w następnym rozdziale?

W następnym rozdziale:
-Co się stało Jeromowi ?
-W domu Anubisa jedna z par zaczyna się kłócić(jak sądzicie jaka to para)
-Odwiedziny u Jeroma?=
-Sprzątanie piwnicy i wiele wiele więcej(bez skojarzeń :P )
-Sibuna trochę zaczyna iść do przodu dzięki Patrici..
-NOWA WIADOMOŚĆ:Przyjazd Micka za 5 dni!
I wiele na prawdę wiele więcej!
To wszystko przeczytacie w rozdziale 21 :) ,który prawdopodobnie będzie 3 sierpnia (chyba).
Zapraszam do komentowania :)

Patricia Williamson 

3 komentarze:

  1. Super rozdział, to czekam do tego 3 sierpnia ;)
    Tymczasem zapraszam do mnie, na Peddie ;) http://peddie-story-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej. Ale cudowny :)
    <333
    Szkoda mi Jeroma :/

    OdpowiedzUsuń