________________________________
PERSPEKTYWA EDDIEGO
Dzisiaj wstałem dość późno ,no i znowu spóźnię się do szkoły i nawet śniadania nie będę mógł zjeść CHAMSTWO . Ale się ostatnio porobiło ,z gadułą i w ogóle Mick jutro przyjeżdża a Jerry powiedział ,że on i gaduła są blisko ,jak blisko? I czy to ważne ? ,przecież ona mnie nie obchodzi.
***
Byłem w szkole po 8 ,mógłbym być wcześniej ,ale jeszcze uciąłem sobie krótką pogawędkę z Wiktorem ,który się jeszcze trzyma na nogach. MUTANT CZY CO?
Bo on na 50 lat nie wygląda co to to ,to nie ,80 to może tak .
E-Przepraszam za spóźnienie !-pospiesznie wbiegłem do sali.
PS- A to ty Edisonie i znów spóźnienie-zanotował w dzienniku.
Usiadłem na wolnym miejscu i się odwróciłem ,zobaczyłem Patricie ,ale inną . Co chwilę ziewała i gdyby nie lekcje to by dawno spała .
PS-Mam dla was dobrą wiadomość ...znaczy dla mnie dobrą wiadomość. Dowiedziałem się ,że przyjeżdża Mick a wtedy w klasie będzie po równo dziewczyn jak i chłopców ,dlatego zmieniamy usiedzenie.
Klasie nie spodobał się ten pomysł mi też ,no chyba ,że łaskawy pan Sweet powie ,żebym usiadł z ...
J-Co?! Ale po co?
PS-Bo takie mam marzenie ,a teraz usiedzenie:Jerome Clarke siedzi z Amber Millington ,Joy Mercer z Alfim Lewis ,Patricia Williamson z ...Fabianem Rutterem ,Nina Martin z Edisonem Miller ...
Nadzieja matką głupich...
P-A Mick ?
PS-Mick będzie siedział z (popatrzył na liste) Mara Jaffray ,gdzie jest Mara Jaffray?
M-Tutaj
PS-Będziesz siedziała z Mickiem
Patricia ,Joy ,Mara popatrzyły na siebie dziwnie ,po czym Patricia podniosła rękę.
P-A ja nie mogłabym z Mickiem?
Czyli to prawda co mówił Jerome ona chcę siedzieć tylko z Mickiem! Jerome miał rację ,mam się bać?
PS-Nie ,nie ma zmian-krzyknął ,a teraz zajmijmy się lekcją.
Z początku słuchałem ,ale tylko z początku właśnie dla tego tak wcześnie zauważyłem ,że Nina szepcze z gadułą.
E-O czym szepczecie?-wypaliłem jak głupi.
N-O babskich sprawach ...
PERSPEKTYWA PATRICI
Usiedzenie było ciekawe ,coś sądzę ,że Sweet zrobił to specjalnie ! ,żeby uczniowie się zajęli lekcją a nie flirtowaniem ze swoją drugą połówką .Jak to zabrzmiało ... co do usiedzenia szczerze to średnio mi się podoba a już szczególnie dla tego ,że Mick siedzi z Marą . Moim zdaniem powinni zapomnieć i do siebie wrócić .ALE PRZECIEŻ JA SIĘ NIE ZNAM? PRZECIEŻ JA OBECNIE NIE MAM CHŁOPAKA!
N-Masz książkę?-zapytała Nina
P-Tak ,mam to kiedy spotkanie Sibuny?
N-Zapytaj Fabiana
P-Ok ,Fabian(zwróciłam się do przyjaciela ) ,Nina się pyta kiedy spotkanie Sibuny?
F-Zapytaj się Niny.
P-Nino ,Fabian pyta się Ciebie .
N-Ja chcę o tej samej co Fabian .
Zaraz zwariuję!
P-Nina chcę o tej samej co ty .
F-A ja chcę o tej samej co ona .
Jak zaraz coś nie zrobię to zwariuję.
P-Nino ,Fabian chce na długiej przerwie.
N-A ok ,jak Fabian tak chcę to spoko.
P-Fabian ,Nina chce na długiej przerwie.
F-Jak Nina chce to ja też .
Miłość ...
Zaczęłam słuchać Sweeta co nie jest do mnie podobne ,gdy zauważyłam coś interesującego i to nie interesującego inaczej jak Wiktor tańczący w balecie co to to, to nie.
A mianowicie Sweet miał dziwne zadrapania na szyi. Może bił się z Wiktorem o Trudy? , w ogóle niby taki szanowany dyrektor a nie ma rodziny. A przynajmniej nic nie opowiadał. Fabian zauważył ,że jak głupia patrzę na zadrapanie na szyi Sweeta . Po czym podniósł rękę:
F-Coś się panu stało na szyi?-zapytał na co Pan Sweet poprawił koszulę tak aby nic nie było widać.
PS-To nic poważnego -odparł .
No błagam gdyby powiedziała to pani Andrews to bym uwierzyła ,ale ,żeby Sweet to na pewno nie .Cała Sibuna dobrze wie ,że on i Wiktor ze sobą współpracują. A może raczej Wiktor i spółka ,bo nie wiadomo czy Rufus nie współpracuję z nimi.Tak w ogóle kto to jest Rufus? Nie ważne...
P-Na pewno?
PS-Tak ,na pewno a teraz zajmijmy się lekcją .
W końcu nastał upragniony przez całą Sibunę dzwonek.
Am-Alfie!-krzyknęła na niego Amber ,ale Alfie był dalej obrażony na Eddiego za grzankę .
P-Amber ,Alfie jest obrażony
Al-Wcale nie!-protestował
P-A właśnie ,że tak!
N-Dobra nie kłóćcie się .
F-Musimy iść teraz do Domu Anubisa ,żeby rozwiązać zagadkę.
Am-Dobra to chodźmy do ...
F-Ciszej ,nikt nie może się dowiedzieć ,że tam właśnie idziemy.
Szliśmy w spokoju gdy Fabian popchnął nas na ziemię DZIĘKI FABIAN.
Am-Auć Fabian!
F-Ciszej tam jest Wiktor i Pan Sweet możemy podsłuchiwać.
N-Dobra myśl-pochwaliła go Nina.
W-Te nieznośne dzieciaki są takie naiwne ...
PS-Właśnie dzisiaj widziałem to na lekcji ,Panna Williamson i Pan Rutter zauważyli ,że mam na szyi zadrapanie.
W-Spokojnie ,oni teraz są na drugim poziomie ,możemy ich tak zmylić ,że będą na pierwszym , co ty na to?
PS-O jakich poziomach ty mówisz?
W-O wskazówkach Roberta ,na przykład tu...
PS-Uważaj!-krzyknął Sweet na dziecko ,które go potrąciło.
PS-Może chodźmy do mojego gabinetu? ,tam porozmawiamy spokojnie.
W-To dobry pomysł.
Jaki dobry?!
F-Aha!-krzyknął podekscytowany Fabian
N-Yyy?
F-Teraz wiemy bardzo dużo
N-Yyy?
F-O poziomach :pierwszy poziom to gospodarz domu czyli Wiktor ,drugi poziom to gabinet ,trzeci ręka ,czwarty wąż ,piąty o coś .
P-Piąty powiadasz?
Al-To idziemy do tego Domu Anubisa?
N-Tak ,tak.
Wreszcie byliśmy już w pokoju ,po drodze rozmawialiśmy o tym gabinecie . Musieliśmy szybko wejść do pokoju Amber i Niny ,bo Trudy sprzątała ,wszystko było by super gdyby Alfie się nie wywalił na schodach .Na szczęście Trudy tego nie usłyszała.
N-Dobrze to teraz książka.
P-Proszę-wyjęłam
Am-Co za staroć -skomentowała Amber.
Al-Amber!
Am-Co?
Al-Nie nic ,tylko chciałem się poczuć jak ty.
N-Wracając ,to gdzie ten znak?
P-Tu-pokazałam.
N-Nina go dotknęła i ...
PERSPEKTYWA NINY
Upadłam.
Widziałam siebie ,ciemność i Senkhare.
Senkhara-Udało Ci się ,teraz następnym punktem będzie ręka. Ciemna ,zła ręka ,jest ona oznakowana . Jesteś bardzo bliskiej tej ciemnej ręki . Masz za dobre serce musi Ci się udać .I pospiesz się
N-Senkharo a co z ... -i zniknęła.
Czekałam aż w końcu znajdę się pośród przyjaciół (no i chłopaka) ,ale kiedy to nie nastąpiło przestraszyłam się .
Bałam się ,zobaczyłam coś świecącego . Było to jakieś światełko . Nie wiedziałam czy iść bliżej zobaczyć czy nie ?,strasznie mnie to korciło .Gdy podeszłam tego bliżej zobaczyłam Fabiana. Tak właśnie Fabiana ,gdy się śmieję ,gdy płaczę ,gdy mnie całuję ,gdy mnie pociesza ,gdy mnie przytula. Jednym słowem gdy jest przy mnie. Trochę bałam się ,że jego uczucie do mnie wygaśnie . Usłyszałam głos Senkhary :Pospiesz się ,bo dla pewnej osoby źle to się skończy. Wtedy zobaczyłam Fabiana ,który do mnie podchodził .Czym byłam jego bliżej to on bardziej znikał i ... wtedy zobaczyłam przyjaciół.
Am-Długo Cię ta Senkhara trzymała.
N-No ,ale powiedziała ,że wszystko dobrze i ,że teraz musimy się skupić na ręce ,jest ciemna ,zła ,oznakowana ,jest bardzo blisko nas.
F-Cieszę się ,że Cię widzę-powiedział Fabian po czym podał mi dłoń ,żebym wstała z podłogi.
No tak biedna Nina leży na podłodze ,a jej przyjaciele się tym nie przyjmują.
Al-To spoko-powiedział Alfie i wyszedł.
P-A myślicie ,że Senkhara będzie nas gnębić do końca ... -usłyszeliśmy huk.
Może to Wiktor się wywalił na schodach ,bo u nas wszyscy są.
Chwila!
Alfie przed chwilą wyszedł!
Am-Już biegnę Alfie-krzyknęła Amber
N-Chwilka! A Sibuna?
Wsz-Sibuna? -powiedzieli po czym Amber wybiegła łapiąc Pat za rękę. A my z Fabianem zostaliśmy sami...
F-Jak sądzisz uda się nam ?
N-Mam nadzieję ,ale nigdy nic nie wiadomo .
F-Tak ,masz rację -usłyszeliśmy krzyczenie po czym Fabian przemówił:
F-Idziemy do nich?
N-Pewnie
Kierowałam się do wyjścia kiedy Fabian zagrodził mi drogę.
F-Nino?
N-Tak?
F-Czy wybrałabyś się ze mną za dwa dni na randkę?
N-Z przyjemnością-odpowiedziałam uradowana.
F-To idziemy do nich?
N-Yhy -odparłam na co Fabian złapał mnie za rękę.
PERSPEKTYWA PATRICI
Często się zastanawiałam jak to być normalny ,ale gdy patrzę teraz na swoich przyjaciół z Sibuny ,myślę ,że jestem jedyna normalna z całego towarzystwa. Bo działo się ...
Am-Alfie co się stało?!-krzyknęła Amber ,gdyż Alfie leżał na podłodze a koło niego była taka wielka plama od ciasta.
Szybko dorwał ciasto!
Al-Jaa ,jaaa-zaczął się jąkać.
P-Amber -zaczęłam ,nasz Alfie łakomczuch szybko pobiegł po ciasto i jadł je idąc no i niestety wywalił się ,gdyż Trudy myła podłogę i ogólnie sprzątała.
Am-Czy to prawda Alfie?
Al-Taak
Am-Ty biedaku
Serio?
Alfie zaczął krzyczeć ,śpiewać ,jęczeć jednocześnie:
Nikt nie boi się (eeee)
Nikt nie boi się (eee) -(nastała cisza ,która była dość krótka a potem znów zaczął śpiewać)
Wywaliłem się (eee)
Ciasto takie o jest (eee)
Wiktor nie dobry jest(eee)
W-Co?! -do holu jak błyskawica wpadł Wiktor.
P-Alfie się wywalił-odpowiedziałam jakby nigdy nic.
W-Czemu on jęczy?
Al-Ja nie jęczę ja śpiewam!
W-Co ty bredisz?
Alfie zaczął śpiewać eee na co Wiktor:
W-Zamilcz!
Al-Ja przynajmniej nie stchórzyłem przed walką z Eddim.
W-Ze smarkiem? Dawno i nie prawda!
Al-Taa jasne.
W-Przestań albo...
Al-Albo co? Zawołasz Trudy?
W-Trudy ,Trudy,Trudy!-zaczął krzyczeć .Czy on się pozamieniał na mózgi z Alfim?
T-Tak ?
W-Słabo mi ,proszę Cię przynieś mi herbatki.
T-Tak ,oczywiście .
ALE Z TEGO WIKTORA AKTOR!! JAK TA LALA!
Trudy była tak przejęta Wiktorem (jakby miała czym ) ,że nie zauważyła ,że Alfie obecnie leży na podłodze.
Po chwili ciszy Alfie zaczął śpiewać:
Boli mnie (eee)
Wiktor zły jest (eee)
Palec Wiktorem jest (eee)
Wiktor cierpieć będzie (eee)
Dlatego właśnie ugryzę się w palec (eee)!
Jak zaśpiewał (czytaj-zajęczał) tak też zrobił ,ugryzł się w palec na początku delikatnie ,ale potem mocno tak ,że poleciała krew.
Am-Co ty wyprawiasz?-krzyknęła Amber
Alfie znów się chciał ugryźć w palec gdy krzyknęłam:
P-Przestań!
Al-NIEE!!
P-Jak nie przestaniesz to możesz nawet stracić palec-wymyśliłam.
Al-Co?!-przestraszył się i zaczął ryczeć .Jeszcze tego by brakowało!!!!
Usłyszałyśmy kroki ,może Trudy. Nie to Fabian i Nina trzymający się za ręce:
Am-Jak słodko-skomentowała Amber.
Al-Przepraszam ,ale ja tu umieram!
Am-Nie ma za co !
F-Co się tu w ogóle dzieje?
N-I gdzie jest Trudy?
P-Kochana Trudy siedzi u Wiktora a my tutaj potrzebujemy pomocy!
Am-A!!
P-Nie...
Al-Powiedźcie mojej dziewczynie ,że ją kocham-powiedział a mi do głowy przyszedł genialny pomysł:
P-Mam plan ,zaraz wracam!
Al-Co!? Ja tutaj umieram!
P-Wytrzymasz!-krzyknęłam i pobiegłam do szkoły.
***
Szybko dobiegłam do szkoły oprócz tego ,że raz wywaliłam się przez kamień.
Głupi kamień!
Wbiegłam do klasy i krzyknęłam :
P-Pomocy Alfie krwawi!-zobaczyłam Sweeta ,no tak przecież mamy z nim zastępstwo.
PS-CO?!-przeraził się .
P-Krwawi ,krew mu się leję.
PS-Dobrze biorę apteczkę-powiedział na co Eddie się zaśmiał.
PS-Co Edisonie?
E-Nie nic tylko zanim pan dobiegnie Alfie będzie trupem.
PS-Co proponujesz?
E-Że ja pobiegnę za pana.
NIE NIE ZGADZAJ SIĘ!
PS-No dobrze
Nadzieja matką głupich...
E-To co się mu stało?-zapytał na korytarzu.
P-Ty serio jesteś taki nie kumaty czy tylko udajesz? ,krwawi!-powiedziałam po czym przyspieszyłam bieg a Eddiego zostawiłam w tyle .
E-Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo ,zająłem pierwsze miejsce w bieganiu.
P-Interesujące- powiedziałam z sarkazmem.
E-A ty gaduło nigdy się nie zmienisz-powiedział ,ale ja postanowiłam to ignorować.
Wreszcie znaleźliśmy się w Domu Anubisa ...
PERSPEKTYWA ALFIEGO
Umierałem.
Patrici nie było specjalnie nie przyszła .Myślałem ,że chodź trochę mnie lubi ,ale jak zawsze przeliczyłem się .
Al-Zbliżcie się -rozkazałem ,czuję ,że to ostatni dzień w moim życiu dlatego Amber droga Amber proszę Cię klęknij u mych stóp.
Am-Co ty bredzisz? To tylko zadrapanie!
Al-Czyli zadrapaniem nazywasz śmierć? ,proszę Cię.
Am-No dobrze -powiedziała i uklękła ,ale twoje stopy śmierdzą!
Al-To już nie moja wina tylko Wiktora! ,Fabian i Nino wy też klęknijcie.
F-Czy jego już do reszty ?
N-Tak
Al-Klęknijcie proszę
N-No dobrze-powiedziała i wykonała zadanie.
Al-Ty Fabian też
F-Co za wstyd -odparł i klęknął
Al-Tak, wiem wstyd się poddawać -powiedziałem gdy do holu weszli Patricia z Eddim i ...
PERSPEKTYWA PATRICI
Weszliśmy i zobaczyliśmy klęczącą Sibunę(oprócz mnie i Alfiego) .Razem z Eddim wybuchnęliśmy śmiechem na co zawstydzenie Fabian i Nina wstali.
P-Co wy ...?
E-Robicie -dokończył za mnie ten głąb Wiesiek znaczy Eddie.
Al-A wy?
P-Przybywamy z pomocą!
E-No dobrze to jaki bandaż wyjąć ,z tego co tu widzę mam bardzo duże ,może być ten (pokazał na największy).
P-Nie
E-Co? ,ale tu nie ma większego !
P-Wystarczy plasterek!
E-Co!? To ja tutaj biegłem tylko ,żeby dać jakiś plasterek?
P-Nie mówiłam ,że Alfie jest normalny ...
E-No dobra dawaj palec-powiedział na co Alfie wystawił środkowy palec od ręki.
Am-Ostrożnie
E-Spoko-powiedział i założył plaster.
Al- Jaaa... ja ja ,żyję. Dziękuję Ci Eddie -powiedział po czym podał mu rękę w celu pojednania .Nastało pojednanie po czym Eddie zadał mi bardzo trudne pytanie... :
E-To ja się z Alfim pokłóciłem?
P-Na to wychodzi.
Reszta dnia minęła spokojnie ,stres jest ,bo już jutro przyjeżdża Mick .Mam nadzieję ,że wszystko się między nimi ułoży i znów będą żyli długo i szczęśliwie.
,,Prawdziwych przyjaciół poznaję się w biedzie '' -nawet w takiej biedzie jaką przeżył Alfie.
_____________________________________________________
Taa da! Wyszedł średni szczerze mówiąc !
W następnym rozdziale :
-Mick przyjeżdża!
-Jak będzie wyglądało przywitanie Mick -Eddie ?
-Czy Mick i Eddie się polubią
-Czy Eddie będzie uważał Micka za konkurencje?
-A jak to przyjmie Mara?
-Szczera rozmowa Mara-Patricia (o uczuciach).
-Jak z palcem Alfiego ?
I wiele ,wiele więcej w rozdziale 29 ,który pojawi się nie wiem kiedy :( . Postaram się jak najszybciej ,ale nie wiem czy zdążę ,bo teraz rok szkolny :(
Nowości -są trochę niżej i tam napiszę ostatecznie kiedy dodam.
Zapraszam do komentowania
Patricia Williamson