Co za szok ,dodaję nowy rozdział!!! Jestem chora i nic nie poradzę. Tak nudno mi więc dodaję,ogólnie napisałam 40 rozdziałów ,no i chcę wam je jak najszybciej pokazać. Dzięki za 11 komentarzy pod 34. Dzisiaj znów nie ma . Zapraszam na ask - http://ask.fm/PatriciaWilliamson1 -ten rozdział dedykuję osobie ,która się podpisuję /Gad ,twoje komentarze motywują mnie do pisania.
Piszcie dłuższe
komentarze !-dziękuję
Polecam bloga : http://www.peddieforever.blogspot.com/ - a właśnie napiszcie mi swoje blogi ,bo nie mam co czytać!
Zapraszam do komentowania!
PS-Kto jest fanem Wiktora (robię listę )- na razie 3 osoby. Viktorius!
_____________________________________
PERSPEKTYWA PATRICI
P-Taak wszystko w porządku.
Mi-Mogę wejść?
P-Nie za bardzo -i tak wszedł ,gdy mnie zobaczył przeraził się ,zamknął drzwi i patrzył na mnie w celu na wyjaśnienie .
Mi-Znowu płaczesz?
P-Co ? ja?-próbowałam zetrzeć łzy.
Mi-Jestem twoim przyjacielem i wiem o tobie wszystko.
No chyba jednak nie wszystko skoro nie wie o Sibunie.
Mi-Co prawda długo mnie nie było ,ale wiem najważniejsze . Znowu płaczesz przez swojego ojca?
P-Nieee
Mi-I niby nie trzymasz w ręku jego zdjęcia?-speszyłam się ,znów zaczęłam płakać.
Mi-Pat ,Pat,Pat -zaczął mnie głaskać po włosach ,powiesz mi wszystko?
P-Czy ja wiem
Mi-Pat ,proszę.
P-Wszystko się wali ,już nie długo minie 5 lat od śmierci ojca ,ja nie mam nikogo oprócz mamy i siostry.
Mi-Masz przyjaciół i mnie ,no i Eddiego .-spojrzałam na niego .
P-Dzięki ,że jesteś .
Mi-Od tego są przyjaciele-uśmiechnął się ,a teraz o co chodzi z Eddim?
P-I czar prysnął -skomentowałam ,dobra przestanę się mazać i pouczę się . -spojrzał na mnie nie pewnie
Mi-Ty?
P-Tak ,ja co w tym złego?
Mi-Mówiąc pouczę się chodzi Ci o słuchanie muzyki?
P-Bingo-uśmiechnęłam się chytrze.
Mi-Jesteś nie normalna -skomentował
P-Poprawka twoja przyjaciółka jest nie normalna .
Wyszedł .
I wtedy mnie olśniło .
Tej nocy w skrytce ,kiedy śnił mi się Eddie była mowa o Lousie ,jestem ciekawa czy on żyję czy nie . Tylko jak zapytać o to Eddiego skoro jestem na niego obrażona i miałam się do niego nie odzywać . Chwila! Miałam się do NIEGO nie odzywać a jego komórka pod jego nieobecność to nie gadanie z nim!
Postanowione!
Poszłam do łazienki ,jednym słowem wyglądałam jak czarownica . Makijaż rozmazany ,włosy całe potargane . Po 10 minutach jakoś udało mi się wrócić do siebie ,stanowczo za długo siedziałam w łazience ,jestem typem osoby ,która tam nie przesiaduję 30 minut w łazience tylko 5-10 minut .
Nie no! Wszyscy są w swoich pokojach a w pokoju Eddiego jest komórka jego tylko ,że on tam jest . Może ...może pójdę do Fabiana i go poproszę ,żeby wyszedł a resztę wymyśle na żywo . A może lepiej Micka? Nie ,Fabiana!
Dobra ,pukam .
Pamiętaj nie patrz w jego stronę!
-Proszę -usłyszałam głos Fabiana .
P-Fabian na słówko .
F-Teraz nie mam czasu ,uczę się .
Westchnęłam .
P-Problem z Niną !
F-Co?!-przestraszył się ,już ,już ,już .-wywalił swoje notatki .
Co ta miłość robi z człowiekiem ?
F-Gdzie Nina?-zapytał na korytarzu .
P-Nie ważne ,posłuchaj mam do Ciebie prośbę ,mógłbyś wykurzyć na 5 minut chłopaków z pokoju?
F-Ale po co?-pytał dalej.
P-Po pstro nie interesuj się ,to jak?
F-No dobra ,ale jak z Niną?
P-Jak mi pomożesz to będzie dobrze ,tak na prawdę to Ninie nic się nie stało ,ale gdybym tak nie powiedziała to byś nie przyszedł .
F-W sumie masz rację
P-No widzisz!
F-Ok ,pomogę Ci!
P-Dzięki -powiedziałam i weszłam do kuchni tak abym miała na wszystko dobrą widoczność .
F-Trudy was woła!-krzyknął -gdy zobaczyłam Trudy .
P-Trudy Wiktor Cię wołał ,jest on na dworze .
T-No dobrze idę
Zobaczyłam chłopaków wychodzących z pokoju .
Mi-Widziałaś Trudy ?
P-Taaak jest na górze albo na dworze .
Mi-Dzięki .
Poczekałam aż chłopaki pójdą na górę a ja szybko pobiegłam do pokoju <Micka ,Eddiego i Fabiana>.
Gdzie on schował komórkę?
W szufladzie ? Nie
W szafie ? Nie
Na biurku ? Nie
No Patricio zastanów się !
Wiem! Pod poduszką!
Zaczęłam sprawdzać i jest . Szybko ją pochwyciłam i pobiegłam do swojego pokoju .
Dobra kontakty ,szukałam i mam ,zaczęłam szukać gdy natrafiłam na dziwny kontakt :Patricia ,popatrzyłam i to mój numer . A myślałam ,że gaduła . Przyjrzałam się jeszcze raz i dostrzegłam swoje zdjęcie . Było to zdjęcie na śniadaniu . To było przed dniem oblania Alfiego mlekiem . A ja nawet nie zauważyłam ,że mi je zrobił . Patrzyłam dalej i natrafiłam na Louisa Maithe .
To musi być on ,był on brunetem . Całkiem przystojny ,nie Patricio nie będziemy Ci szukać chłopaka! Jeden tak Cię olewa więc po co Ci drugi ? No to teraz dzwonić . Nim skojarzyłam co zrobiłam usłyszałam głos :
Lo(Louis)-Halo
Mam udawać Eddiego czy co?
Lo-Eddie to ty?
P-Nie ... znaczy znalazłam tą komórkę i w pierwszym wybieraniu był pan .
Lo-Ja?-zdziwił się , a nie jego mama?
Zaśmiałam się.
P-Nieee i mam pytanie zna pan pan Eddiego Millera?
Lo-Znam a z kim mam przyjemność ?
P-Z ... Amber Millington a ja mam z kim?
Lo-Z Louisem Maitherem .
P-Przyjaźnił się pan z nim?
Lo- Jaki pan? Louis!
P-No to Louis przyjaźniłeś się z nim?
Lo-Taa to był mój dobry kumpel .
P-Czemu był?
Lo-Bo głupi wyjechał
P-A gdzie?
Lo-Do jakiejś szkoły ,Dom czegoś tam chyba Dom A coś chyba Asterixa.
No chyba nie!
P-Asterixa?
Lo-Wiem tylko tyle ,że pojechał do swojego ojca
P-Do ojca?!
Lo-Tak ,jego ojciec jest dyrektorem szkoły .
P-A jak miał na nazwisko?
Lo-Słuchaj no Amber czy to takie ważne ?
P-Taak ,łatwiej będzie odszukać posiadacza komórki.
Lo-Jeśli tak mówisz Amber ,tak poza tym ładne imię...
Podrywacz!
Lo-... to miał na nazwisko Sweeeet ,chyba z cztery eeee.
P-Dziękuję Louis a mam takie pytanie gdzie się poznaliście?
Lo-W jakimś tunelu na wycieczce szkolnej.
P-Dziękuję jeszcze raz Louis .
Lo-Nie ma za co Amber , a jesteś może blondynką?
I wyłączyłam się . Ten przyjaciel Eddiego to wielki podrywacz!
Ale chwila ! Jak to pojechał do ojca?! Przecież ... i wtedy mnie olśniło ,drugi raz tego dnia .
Kiedy rozwiązywaliśmy zagadkę z zegarkiem to ja poszłam do gabinetu no i Wiktor on się przejęzyczył ,bo powiedział Edison Sw... znaczy Miller . Myślałam ,że się zapomniał ,ale on się nie pomylił. Tylko ja prawdy nie znałam . Dlaczego mi nie powiedział? Gdybym to od niego usłyszała to bym się nie obraziła ,ale ja się dowiedziałam od jego przyjaciela ,który na dodatek mi się śnił . Albo w tej książce. Było ,że pojechał do ojca a ja głupia nie skojarzyłam faktów :(
Nie no! Teraz mam już pare rzeczy dla czego nie mogę się do niego odzywać :
- Olał mnie i ja musiałam sama sprzątać!
- Nie powiedział mi o ojcu !
- Okłamuję wszystkich!
- Udaję ,że niby nie skojarzył dla czego się na niego obraziłam
- Denerwuję mnie
- No i mi się podoba :(
Dlaczego on? Dlaczego ja? Szybko poszłam do salonu i położyłam komórkę na stół . Włączyłam telewizję i zaczęłam oglądać jakąś telenowelę . O dziewczynie ,która nie może się zdecydować na jednego chłopaka . Ten Mario był przystojniejszy od Boba . Chwila! Czemu Bob chce ją pocałować:
P-Odsuń się ,odsuń się! -krzyczałam na Maddy (główną postać). Zauważyłam ,że dużo osób się na mnie patrzy ,ale ja to zignorowałam.
J-Co oglądasz?-przysiadła się do mnie Joy.
P-Film o takiej dziewczynie ,która nie może się zdecydować ,kogo wybrać a przecież Mario jest przystojniejszy od Boba .
J-No przystojniejszy!
Mi-Jaki tam przystojniejszy?-dosiadł się do nas Mick ,Bob jest o WIEEELE przystojniejszy .
Odsunęłyśmy się od niego
P-Bob?
J-Bob to palant!
Mi-Ale Bob jest biedniejszy od Mario!
P-I co z tego ,my jak ty się nie darujemy nad Bobem ,bo jest biedniejszy .
J-Maddy odsuń się od niego ! ,a kto to jest?
P-Bo ja wiem! -usłyszałyśmy słowa Maddy ,Daniel źle mnie zrozumiałeś.
P-Fajny ten Daniel!
J-No!
Mi-Przecież on chciał pocałować Maddy!
P-Ja się nie gniewam słodziak z niego.
J-No ja też nie .
Na ekranie pojawił się Mario z kwiatami :
Mario-To dla Ciebie Maddy
Maddy-Dziękuję
J-Ha ! On jej dał kwiaty!
P-A Bob NIE!
Mi-To nie ma znaczenia!
P-A właśnie ,że ma!
Miałam rację ,na ekranie pojawił się pocałunek.
J-Marddy FOREVER!-krzyknęła na głos Joy
Popatrzyliśmy na siebie z Mickiem dziwnie .
P-Joy chyba się uzależniłaś!
J-Nieeee!
Parę godzin później:
Wszyscy siedzieli w salonie ,<Mick ,Mara ,Fabian ,Wiktor> płakali ,ale nie <ja ,Joy ,Amber,Nina ...> ,bo my woleliśmy Mario.
Okazało się ,że Maddy wybrała Mario ,Daniel wyjechał ,Bob stracił rękę . Maddy i Mario wzięli ślub ... i żyli długo i szczęśliwie.
Mi-Ona powinna być z Bobem-szlochał Mick ,Bobddy FOREVER!
J-Marddy FOREVER!
Mi-Jak śmiesz!-zaczęli się kłócić.
P-Przestańcie!-uspokoiłam ich ,Mick przecież Bob nie ma ręki!
Mi-Bobdy Forever!-dalej krzyczał.
P-Z kim ja żyję?
N-Z fanami Bobddy ...
J-I fanami Marddy!
Ja tam jednak wolę ... Marddy! Kochanego ,przystojnego Mario ...
___________________________________________________________
TA DAAA!
Wiecie o co mi chodzi z tą telenowelą ?
W następnym rozdziale :
-Eddie chcę wszystko odkręcić
-Rozmowa z Gadułą
-Dawny Eddie powraca!
-Telefon ...
-Spotkanie Sibuny (pewien trop )
-Eddie wie prawdę (o czym ?)
I wiele ,wiele więcej w rozdziale 36 ,który pojawi się nie wiem kiedy .Chcę dużo komentarzy!
Pozdrawiam