sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 3 - Krzesło

-Patricia-

Patrzyliśmy się na siebie krótką chwilę ,dopiero potem się ogarnęłam i wbiłam wzrok w podłogę.
Blondyn usiadł na krześle koło biurka . Nie chciałam nic mówić ,ale te krzesło było połamane . Nikt na nim nie siadał ,bo wystarczyło by ,że ktoś siedział dłużej na krześle ,spadał by z niego . Potem zamiast kupić nowe krzesło prosiliśmy o naprawę tego . Mimo ,że dla innych było to normalne ,zwykłe krzesło dla całej Sibuny było bardzo ważne . Nie wiem jak konkretnie to wyjaśnić , bo nikt nigdy nie słyszał o tym ,że krzesło jest najważniejsze z całego pokoju . Tak jednak było .
Chciałam go powstrzymać ,jednak nie wiedziałam jak . W sumie mogłabym krzyknąć:Nie siadaj na krzesło . Tyle ,że bym wyszła na wariatkę . 

-Cześć -odezwał się Eddie ,mój były chłopak . Cieszyłam się ,że to on zaczął rozmowę .Było by mi głupio zaczynać , było to skomplikowane .
-Hej -odparłam cicho , jednak on mnie usłyszał . Wbiłam wzrok w podłogę po to by go nie widzieć .
Było nie zręcznie , wiedziałam to doskonale.
-Dzięki ,że mi pomogłaś -zaczął nieśmiało.

,,Nie pierwszy raz ''-pomyślałam ,ale postanowiłam ,że lepiej zachowam to dla siebie.
Odparłam ,że nie ma sprawy modląc się o to ,aby przyjaciele wrócili . 
-Masz jakieś pytania?-zapytał .
Popatrzyłam się na niego dziwnie :
-Słucham?-zapytałam - Pytania? Hmmm -zamyśliłam się - Po cholerę zgodziłeś się na to ,żeby iść szukać nijakiego Rufusa !? Czy ty i Daniel jesteście nienormalni?!-znów zapytałam krzycząc. Tym razem nie płakałam ,byłam wściekła.Czułam się jak dawna ja , jak dawna ... Gaduła?

Chłopak nie wiedział co powiedzieć , nic dziwnego . Patrzył się na mnie próbując wymyślić jakieś sensowne zdanie .
-Skąd ty to wiesz?-wydusił wreszcie z siebie . Mógł powiedzieć wszystko . On jednak postanowił zrobić z siebie większego kretyna niż jest . 

-Daniel mi powiedział ,on jedyny nie chciał zostać zakłamanym kłamcą . Chodź on w sumie też nie jest lepszy od Ciebie . Jak mógł wymyślić takie coś!?!!?!-krzyknęłam coraz to bardziej wściekła.Mogłeś mu nie pozwolić !! Dobrze wiedziałeś ,że znienawidzę Cię za to !!-byłam tak wściekła ,że nie panowałam już nad sobą .
Eddie nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Zwyczajna dziewczyna podziękowałaby losowi za to ,że go ma .Za to ,że żyje . Ja natomiast nie jestem zwyczajną dziewczyną . 
-A co z nami będzie?-to co powiedział sprawiło,że miałam ochotę wstać i iść po mleko . Jak on śmie!?
Wstałam gwałtownie ,byłam tak wściekła . Eddie też miał taki zamiar szybo wstać . Jednak krzesło postanowiło sprawić mu niespodziankę . Krzesło się złamało a on wylądował na podłodze. Zaczęłam się śmiać ,mina Eddiego była bezcenna .Cała złość minęła .
-Już drugie krzesło złamałeś !-mówiłam dławiąc się śmiechem -Bijemy rekord?
Eddiemu na początku nie było do śmiechu ,potem jednak zaczął się śmiać ze mną . 
-Ale ty jesteś głupi -śmiałam się nie mogąc przestać .Do pokoju nagle jak burza wparowali Danieli Joy .
,,Nie mogli wybrać sobie lepszej chwili ''- pomyślałam .
-Patricio popchnęłaś Eddiego?-zapytał zaskoczony Daniel na co Eddie wybuchnął śmiechem ,kretyn .
-Niee ,to nie ja . Nie moja wina ,że ten kretyn to fajtłapa ,który nie potrafi siedzieć na krześle-znów zaczęłam się śmiać . 
-Eddie -zaczął Daniel ,-Pan Victor Rodennmar Cię prosi do gabinetu 
-Tylko nie siadaj na krześle ,bo go popsujesz!-krzyknęłam ,gdy jeszcze wychodził . Przez dłuższą chwilę nie mogłam przestać się śmiać .
-Eddie-

Skierowałem się do gabinetu Victora próbując przestać się śmiać .Mimo ,że po raz kolejny w oczach Patrici zostałem fajtłapą ,która ma problem z krzesłami to i tak się cieszyłem . Nie miałem pojęcia ,że Daniel powiedział Patrici . Miał wyrzuty sumienia , to było jasne . Myślałem jednak ,że nie wyjawi jej tego . Myślałem ,że jest twardy ,silny..

Zapukałem do gabinetu Victora ,jakbym miał do kogo pukać . To Victor nikt ważny . Usłyszałem proszę po czym otworzyłem drzwi i zobaczyłem Victora patrzącego się w ekran komputera.
-Siema -przywitałem się , normalnie do żadnego nauczyciela lub osoby dorosłej nie powiedziałbym tak ,ale jak już wspominałem Victor nie jest nikim ważnym .
-Elo ,Elo -rozkazał mi ,żebym  usiadł . Popatrzyłem się na niego dziwnie.
Staruszek wskazał palcem na monitor (szczerze mówiąc te paznokcie ma takie zaniedbane ...ahh!).

Na ekranie pojawił się portal randkowy i wiadomości do Victora . Były one bardzo ciekawe:

,,Hej kotku jak smakujesz? Chcę Cię schrupać ''
Lub
,,Przystojniak! Musimy się zobaczyć niebawem!!''

Albo
,,Niedługo wyjdę z więzienia , trzeba się spotkać ''

Wiadomości było dużo co mnie zaskoczyło . Victor patrzył się na mnie śmiejąc się cicho . Ciekawe co on wymyślił w odpowiedziach ... Pewnie wszystkie odpowiedzi były wymyślone . Kto normalny chciałby umówić się z Victorem ? Potwór? Stworzenie z innej planety? Kosmita?! Postanowiłem nie marnować czasu na bezsensowne przemyślenia . Postanowiłem zapytać o coś co jest dla mnie niewątpliwie bardzo ważne :
-Victorze czy Patricia będzie mogła wrócić?
_________________________________________
Hejo
Złamane krzesło by Magda buahah!!
Rozdział jest średni ,ale dodaję go mając nadzieję ,że choć trochę się spodoba . Czy tylko ja widzę ,że coraz więcej blogów się kończy ?! Nie powiem smutno jest patrząc na to ,że większość osób usuwa niż dodaję bloga. Ja aktualnie  nie mam zamiaru usuwać także no zobaczymy jak będzie potem ;D

Liczę na komentarze!
Pozdrawiam                                                                                      Magda Po prostu <333
                                                                                               



TERAZ TY ZE MNĄ TAŃCZYSZ!

10 komentarzy:

  1. G E N I A L N Y <3
    CZEKAM NA KOLEJNY

    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Super<3
    Chcę szybko kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdzial chociaz czuje maly niedosyt :)
    Czekam na kolejny!!!
    Dodaj szybko!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super i extra xd ja dodałam bloga on jest o BTR xd

    OdpowiedzUsuń
  5. mniam mniam supeeer
    A właśnie mało tych blogów
    ja jestem tu od dawna ale nie pisałam
    tera pisze
    pozdro CRISI

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, zauważyłam to. Prawie wszystkie blogi kończą działalność. Dlatego jeszcze raz dziękuje Ci za ratowanie bloggera :*
    Ja w końcu się wziełam za napisanie kolejnego rozdziału na Always was and always will be. I jest. Wejdziesz?
    Tak. Była to reklama. Boże jak ja takiego czegoś nie cierpię. Ale cóż mam zrobić jak wszyscy o mnie zapomnieli (oj, marny mój los, marny)
    A co do twojego rozdziału.. Zawsze je czytam wieczorami ( cóż, przeważnie w wannie). I dziś również tak było. Śmiałam się jak jakaś pojebana w łazience, gdy czytam to o Viktorze. "Elo, elo" hahaha.
    Uwielbiam Cię bardzo dziewczyno. Mam nadzieję, że znów będzieny pisać tak jak dawniej ( ale nie mam gg na telefonie i rzadko jestem) :ccc
    kc :*
    Ratuj dalej to plemie kochana!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale grafomania

    OdpowiedzUsuń