sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 46 - Kary ... + Pytania do postaci


[EDIT] - Serdecznie zapraszam : Pytania do postaci są już gotowe ;)
-Narrator-
Zasady przerosły uczniów Domu Anubisa . Nie myśleli ,że te zasady są na prawdę niestety mylili się . Pierwszy dzień pod panowaniem nowego pana jak to Jerome go nazwał owłosiony Frycek zaczął się tak samo jak każde inne . Wszyscy równo zjawili się o 7:10 na śniadanie . Przywitali się z Trudy i Fryckiem po czym zaczęli spożywać posiłek .Woźny poszedł do swojego gabinetu i zaczęła się zabawa . Alfie wpychał kanapki i dżem do prawego buta . Natomiast w torbie schował tosty . Płatki z mlekiem zjadł na śniadanie . W kieszeniach schował cukierki jeszcze z pokoju a co nie będzie się oszczędzać . Nie wiedział gdzie schować ciasteczka , przyjaciel Jerome polecił mu aby schował je w spodniach . Tak też zrobił . Napakowany w różne słodkości zmierzał do wyjścia gdy ktoś podsunął mu nogę a on rąbnął się i jedzenie wypadło na podłogę . Wstał i nim spostrzegł co się dzieję ktoś podał mu kartkę 
Kara - godzina 15:20 jutro dni w bibliotece .
Nie tylko Alfie podpadł nowemu woźnemu . 
Po szkole wszyscy wrócili do Domu Anubisa . 
Joy szła na górę czytając książkę gdy ktoś ją zatrzymał i wręczył kartkę 
Kara - godzina 15:20 jutro  w bibliotece .
-Ale za co to ?-wybałuszyła oczy
-Za brudny mundurek -wskazał na ubiór dziewczyny.
Na lekcji chemii uczniowie mieli robić eksperymenty z wybranymi przez panią Andrews osobami . Joy niestety lub stety przypadł Jerome i już po 5 minutach . Zaczęło się dziać , nie zapanował on  nad wszystkimi rzeczami i nim się obejrzał razem z Joy byli brudni . 
Zastępca poszedł zostawiając Joy samą , a jej samej coś się nie zgadzało . 
Następna osoba też wpadła 
Amber siedziała na kanapie i mówiła sama do siebie o złym stylu pana Fryderyka . Jak można tak się ubierać ? 
Zobaczyła na kanapie kartkę i gdy się odwróciła zobaczyła pana niegustownego Fryderyka .
Kara - 15:20 jutro w bibliotece .
-Ale za co ? , nie złamałam regulaminu -zapytała Amber
-Ale powinnaś wiedzieć ,że szanujemy tego ,który rządzi -odparł złowrogim tonem i znikł z jej oczu.

Nie obyło się bez kolejnych ofiar 
-Wzywał nas pan .
-Jak się nazywacie ?-zapytał rządzący 
-Ja Nina Martin 
-A ja Fabian Rutter .
-To dla Ciebie , a to dla Ciebie -wręczył im karteczki o tej samej treści 
Kara - 15:20 jutro w bibliotece .
-Ale za co ?-Fabian był zbulwersowany
-Dzisiaj była wasza kolej na pomaganie Trudy w gotowaniu kolacji -odrzekł złowrogo po czym wyprosił ich z gabinetu . 

***
-Taaak , taaak , taak ,taaak ! I ... -już miał być gol gdy telewizor zgasł.
-Co się stało Mick ?-Eddie był zszokowany , gdy w pokoju pojawiła się ręka i dała im po dwie karteczki tej samej treści.
Kara - 15:20 jutro w bibliotece .
Eddie jak i Mick byli wściekli , jutro o 15:25 miał być rewanż meczu a tak nie pooglądają . 

Mara siedziała w salonie i czytała książkę pt,, Tajemnica Pokoleń '' była tak zafascynowana książką ,którą wprowadziła ją w inny świat . Była to książka fantasy , opowiadało o pewnej rodzinie i o jej pokoleniach . Mara nie wierzyła w rzeczy magiczne i wolała czytać rzeczy realne ,ale ta książka tak jej się spodobała ,że nie mogła przestać jej czytać . Czytała by dalej gdyby ktoś nie położył jej jakiejś kartki na książkę.
Kara - 15 :20 jutro w bibliotece .
Zszokowana Mara odwróciła się i zobaczyła pana Fryderyka :
-Co ja takiego zrobiłam ?
-Jest godzina 22:20 -odparł , proszę iść do pokoju .
Kompletnie o tym zapomniała , zapomniała o godzinie . Normalnie to by usłyszała wybiła dziesiąta ... ,ale przecież Victora nie ma nikt nie powie tego ...
*Następny dzień *
Dzisiaj wszyscy uczniowie również zeszli na dół i punktualnie zaczęli spożywać posiłek . Patricia rozmawiała z Wieśkiem o przeróżnych tematach ,ale najbardziej skupiali się na karzę . 
-Idziemy dzisiaj dwoje na karę ,moglibyśmy pogadać -zaproponował Eddie
-Fajnie by było ,ale pewnie nasz kochany pan Sknerus będzie siedział i nici -odparła Pat
-A może będzie flirtował z Trudy ?-zaśmiał się Eddie
-A może taki trójkącik : Pan F ,Trudy i Pani Andrews ?-zaśmialiśmy się wspólnie.
Lekcje minęły dość szybko , niestety . Wszyscy myśleli o karze ,która będzie punktualnie o 15:20 . 
-Co się stało Alfie ?-zapytała przejęta Amber patrząc na Alfiego ,który był blady.
-Głodny jestem -odparł i pomasował się po brzuchu .
-15:20-
Uczniowie byli zdziwieni ,że tak dużo ich jest . Siedzieli oni w ławkach dwu osobowych . Pat siedziała z Eddim , Joy z Marą , Nina z Fabianem ,Alfie z Amber ,Mick sam .
-Jesteście najgorszymi wyrzutkami Domu Anubisa!-przywitał się jak zawsze kulturalny pan owłosiony Frycek.
-Będziecie tu siedzieli i myśleli o swoim potwornym zachowaniu .Ale na początku powiedźcie bardzo elegancko co źle zrobiliście pierwsza Mercer.
Joy wstała po czym zaczęła mówić :
-Złamałam punkt 9 ,miałam brudny mundurek . Wstyd mi za siebie , obiecuję ,że nie będę od dzisiaj miała brudnego mundurka -przeczytała z kartki ,którą dostała od pana F Joy .
-Usiądź , następny Lewis .
Alfie jak zawsze pogodny wstał po czym zaczął czytać z kartki:
-Złamałem punkt 2 , zjadłem za dużo . Jestem koszmarnym grubasem . Obiecuję ,że nie będę tyle jadł -wyrecytował.
-Dobrze następni Campbell i Miller.
Mick i Eddie wstali po czym zaczęli recytować :
-Złamaliśmy punkt 5 . Za długo oglądaliśmy mecz ,który był beznadziejny . Obiecuję ,że już nigdy nie będę oglądał meczy .
-Dobrze następni Martin i Rutter.
Wstali nie śmiało i jak pozostali mówili :
-Złamaliśmy punkt 7 . Jesteśmy tacy niedorozwinięci ,że nie ma nikogo głupszego . Obiecujemy ,że będziemy pomagać Trudy przy każdej kolacji przez tydzień .
-Dobrze Jaffray .
-Złamałam punkt 1 , czytałam najgorszą książkę mojego życia i nie poszłam spać o właściwej godzinie . Obiecuję ,że wieczorami nie będę czytała książek.
-Millington
Amber wstała ,ale nie wzięła kartki . Recytowała z pamięci :
-Złamałam punkt ,którego nie jest napisany . Powinnam szanować woźnego a nie wyzywać go od :brzydala , ohydnego , brak gustu ,obleśnego , nie moralnego ...
-Skończ -wycedził przez zęby
-Obiecuję ,że od dzisiaj będę go szanować .
-Dobrze i na koniec bardzo nie inteligenta Williamson . 
Wstała :
-Złamałam punkt 3 ,nie przeczytam tego !-powiedziała
-Czytaj!!
-Nieee!!
-Czytaj!!!
-Niee!!
-Czytaj!!
-Burak!-wycedziła przez zęby i dalej czytała :
-Złamałam punkt 3 , wymieniałam ślinę z obecnym tu Eddim Millerem obiecuję ,że (zobaczyła ,że napisane jest - nie będę już nigdy całowała się z Eddim Millerem ,postanowiła to trochę zmienić ) ,że nie będę całowała się z Eddim Millerem w Domu Anubisa i w szkole -usiadła w ławce zostawiając go zszokowanego.
-Siedźcie tu a ja idę do Domu Anubisa - i wyszedł.
-Ej czemu nie ma Jeroma ?-zainteresował się Mick.
-No właśnie przecież on złamał punkt 8 ,dobra przestańmy z tymi punktami -powiedziała Pat.
-Właśnie ,a zastanawialiście się skąd on o tym wiedział ,zawsze był gdzieś Jerome np .ty Alfie -mówił Eddie , 
Kiedy ty jadłeś śniadanie to Jerome Ci polecał gdzie chować po czym podłożył Ci nogę a wszystko wypadło!
Albo ty i ja gaduło , Jerome musiał słyszeć jak umawiamy się na randkę i powiedział Fryckowi .
Maro to Jerome polecił Ci tą książkę ,wiedział on ,że zaczniesz ją czytać .
Joy to Jerome spowodował ,że miałaś brudny mundurek on swój zmienił a Ciebie wrobił.
Mick ,pamiętasz mówiliśmy Jeromowi ,że będziemy oglądać mecz ,który będzie trwał do 22!
Amber ty ... to sama się wkopałaś!
Nino i Fabianie , na własne uszy słyszałem jak Frycek mówił do Jeroma ,żeby wam przekazać ,że to wy dzisiaj sprzątacie . Nie przekazał.
Moim zdaniem on jest szpiegiem
Wszyscy patrzyli na siebie zszokowani :
-To się zgadza -zaczął Alfie ,nie chciał punktu 8 i poszedł do dyrektora możliwe ,że on go namówił na to ,że on nie ma punktów a za to musi nas szpiegować.
-Musimy wymyślić jakiś plan -zaczęła Mara.
-Na razie go śledźmy i nic mu nie mówmy ok ?-zapytała Nina.
-Si-chciała powiedzieć ,ale Fabian jej przerwał :
-Się zmęczyłem myśleniem -poprawił ją .
Na całe szczęście Fabian uratował całą sytuację ...
-Patricia -
Po skończonej karze ,która trwała dwie godziny udaliśmy się do Domu Anubisa . Szłam koło Amber i Niny i rozmawiałam z nimi o Sibunie . Wymyśliłyśmy ,że może Nina przypadkiem go dotknie i może się uda . Przynajmniej my mamy taką nadzieję . Rozmawiałyśmy jeszcze o Jeromie . Czy był on skłonny do takiej rzeczy ? Ale przecież on kocha swoją fryzurę , Eddie się nie mylił . Co jest dziwne ...
-Wierzycie ,że to Jerome ?-zapytałam dziewczyny .
-Na pewno , jak można tak się przejmować fryzurą! Przecież są jeszcze ubrania!-Amber wyraziła nie chęć do fryzury Jeroma -jak to brzmi -
-Ja też sądzę ,że on jest szpiegiem. Jerry dla fryzury zrobi wszystko na drugim miejscu jest duma -odparła duma . 
Wiem ,że to Jerome jednak chciałabym się mylić ...
Byłyśmy wreszcie w Domu Anubisa , Jerome jadł już obiadokolacje . 
-Złamany punkt 2 -odparłam , Alfie idź po Pana Fryderyka - jak powiedziałam tak też zrobił . 
-O witaj Jeromie pan Frycek do Ciebie.
-Dzień dobry -powiedział Jerome z pełną buzią.
-Złamany punkt 2 
-I punkt z szanowaniem -dokończyła za mnie Amber
-Wywali go pan ?-zaciekawił się Mick
-To będzie ostrzeżenie -powiedział 
Wszyscy się na siebie popatrzyliśmy .Ostrzeżenie ? My za jedno przewinienie mieliśmy karę a on za dwa ostrzeżenie ?
-Narrator-
Uczniowie nie spodziewali się ,że mogą kogoś tak znienawidzić jak pana Fryderyka Mosteca . Myśleli ,że Victor jest tym złym ,ale teraz on przy nim to baranek ,mały baranek .
Była tylko jedna osoba ,która nawet lubiła pana F . Była to Trudy .Tak ,właśnie Trudy . 
Już mniej płakała ,mniej . Chodź i tak większość czasu myślała o Victorze . O Victorze ,który jest w śpiączce i ,który prawdopodobnie się nie obudzi . Jeżeli już miał by to nie wiadomo kiedy ,czy szybko ? Czy długo ? Nadzieja umiera ostatnia przecież . A Fryderyk ? Fryderyk jest dla niej  bardzo miłym i uprzejmym człowiekiem , umię się porozumieć z dziećmi . Nie to co Victor , dzieci go nienawidzą . 
A jeśli Victor się obudzi to co z Fryderykiem? 

-W szpitalu -
Pielęgniarka sprzątała herbatę ,którą przed chwilą wylała . Była to niska , blondynka . O niebieskich oczach i głębokim spojrzeniu . Nuciła sobie ulubioną piosenkę gdy podszedł do niej lekarz .
-Siostro co z pacjentem pod 115 ?-zapytał niski ,pulchny lekarz ,również blondyn .
Emily (tak właśnie miała na imię kobieta ) zaczęła szukać jego karty .
-Jego stan zdrowia jest bez zmian , chodź jeden doktor mi dzisiaj mówił ,że istnieję duże prawdopodobieństwo ,że niedługo się obudzi -odgarnęła kosmyk włosa za ucho.
Doktor podziękował po czym udał się do swojego gabinetu a Emily znów zaczęła do niego wzdychać . Znów się zakochała ...
Tylko czy na pewno się obudzi ?
______________________________________________
Witam ^^
Jest mi smutno ,że tak mało komentarzy ;( No trudno ... 
W następnym rozdziale :
-Rozdział pisany z kimś
-Prawda
-Blondynki ...
-Zemsta jest mokra (xD)
I wiele ,wiele więcej w rozdziale 47 ,który pojawi się nw kiedy . W sobotę?
W piątek ?
Zapraszam do czytania i komentowania ;D
PS-Victor żyje ^^




6 komentarzy:

  1. jestem pierwsza i .......... ja................. eeee............ jagby to powiedzieć..................................... BŁAGAM O NEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ULITUJ SIĘ NADEMNĄ I DODAJ W PIĄTEK
    :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Dobrzze że Pat zmieniła zdanie napisane na kartce...

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zapraszam do mnie http://patieddie-innahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. super
    zapraszam
    do mnie http://straconamilosc133.blogspot.com/

    dodaj next i jeszcze czemu w pytaniach do postaci nie ma joy??????

    OdpowiedzUsuń