środa, 20 listopada 2013

Rozdział 45 - Pan Fryderyk

-Eddie-
Dzisiaj na śniadaniu panowała miła atmosfera . Joy śmiała się z głupstw Jeroma a on się głupi pytał : o co Ci chodzi . Może to ,że próbuję jeść hot doga bez rąk ?Nie ważne ... Amber uczyła Alfiego jeść kulturalnie co to za odmiana ? Mara jak to Mara jadła tylko zdrowe jedzenie i czasami próbowała zagadywać Micka lub flirtować ,ale jak się pewnie domyślacie nie wychodziło jej to . Nina i Fabian rozmawiali ze sobą jak sądzę o czymś bardzo ,,ciekawym '' . Właśnie rozmawiają ze sobą ,myślałem ,że się kłócili ,ale Eddie zawsze w błędzie ... Ja siedziałem koło gaduły ,która jadła jakby nigdy nic i patrzyła na mnie jak na kretyna ,który właśnie myśli o niej . Chwila! Ostatnio często się ze mnie śmiała ? A co ja takiego robię ? Może kuszę swoją urodą ? Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt ,że -rozmyślałem tak gdy przyszła Trudy ,była blada ,miała smutną minę.
-Trudy co się stało ?-zapytała Amber.
-Nieee ,nic tylko -przełknęła ślinę - Victor jest w śpiączce.
Zapadła cisza ,czy my nie dosłyszeliśmy czy Victor jest w śpiączce ?
-Ale jak to ... -miałem dokończyć gdy Pat mnie walnęła w rękę i popatrzyła na mnie wzrokiem : Nic nie mów , nie pogarszajmy sytuacji .
Trudy poszła do kuchni bez słowa a domownicy patrzyli na siebie w smutku .
-Patricia-
Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam . Victor w śpiączce , co prawda w Sibunie zawsze nam przeszkadzał ,ale Dom Anubisa bez niego . To jak nie Dom Anubisa , kto będzie mówił co wieczór : Wybiła dziesiąta macie dokładnie 5 minut a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka ? Kto będzie jak ten głupi podekscytował się krukiem Korbierem . No kto ? Moje przemyślenia trwały by dłużej gdyby nie spotkanie Sibuny . Jak się okazało nie tylko ja byłam w złym nastroju . Cała Sibuna . Nawet Alfie ,ale przypuszczam ,że tylko dlatego ,że Trudy nie zrobiła śniadania . 
-Razem z Fabianem znaleźliśmy ślad- wreszcie odezwała się Nina . Nikogo to nie zafascynowało oprócz Amber ,która słysząc słowo razem od razu zaczęła sie uśmiechać . 
-Ale co znaleźliście ?-zapytałam
-Kiedy wracaliśmy z randki ( i znów uśmiech Amber ) zobaczyliśmy Rufusa ,który chował się za krzakami . Fabian dostrzegł jakiś tatuaż na jego ręku , trochę przypominał nam oko Horusa . 
- Czyli ,że Nina ma dotknąć ten znak i już ?-odparła znudzona Amber na co Nina jak i Fabian uśmiechnęli się ciepło:
-Bingo Amber !-podekscytował się Fabian .
-Mam  mądrą dziewczynę !-odpowiedział dumny Alfie na co ja wzruszyłam ramionami .
-To wydaje się podejrzane -odparłam 

-Trudy -
Jedna łza
Druga łza
Trzecia łza
Patrzenie na łzy spadające po moim policzku nie jest wcale czymś fajnym . Można by powiedzieć ,że gdy je liczę to coraz bardziej za nim tęsknie.
Czwarta łza
Piąta łza
Usłyszałam pukanie a gdy się odwróciłam zobaczyłam wysokiego mężczyznę w okularach  . Starłam łzy rękawem i spróbowałam się uśmiechnąć.
-Słucham ?-tylko na tyle było mnie stać.
-Dzień Dobry pani to Trudy Rehman ?-usłyszałam ciepły głos .
-Tak a pan ?
-Fryderyk  Mostec - przedstawił się uprzejmie .
-A pan w sprawie ?-chciałam już skończyć tą rozmowę i znów płakać w kącie . 
-Pan Eryk Sweet zatrudnił mnie na razie w miejsce pana Victora Rodenmaar -odparł a mnie zamurowało . Nie mogłam nic nie powiedzieć :
-Słucham ?
-Pani płakała ?-zapytał
-Jaa ? Nieee-próbowałam zetrzeć łzy na marne .
-Coś się stało ?-zapytał 
-Taak -powiedziałam po czym zaczęłam mu opowiadać wszystko co się wydarzyło .A on uważnie słuchał i mnie pocieszał . 
-Dziękuję -wychlipałam
-Nie ma za co -odparł i zaproponował przyjaźń .
Może ta przyjaźń mi pomoże . Zapomnieć o Victorze ... 
-Eddie -
Super romantycznym gestem będzie zaproszenie Gaduły na randkę prawda ? Tylko jak być to zrobić ? Może zaprosić ją na randkę w skrytce a tam zrobić piknik ? No nie wiem ...
Myślałem tak gdy do pokoju wbiegł Mick ,który zaczął się wydzierać ,żeby iść do salonu . 
No o co mu chodzi ? Poszedłem do salonu i stanąłem za Pat po czym szepnąłem :Co się dzieję ? Na co ona przestraszona 
-No właśnie nie wiem -wydusiła z siebie.
-Dzień Dobry -usłyszeliśmy głos jakiegoś pana , nazywam się Fryderyk Mostec i będę na zastępstwie za Pana Victora Rodenmaar. Słyszałem ,że pan Victor ustalił zasady ,ale ja te zasady zmieniam :

Po 1 -nie będziemy się bawić w żadną szpilkę , cisza nocna jest o dziesiątej jeśli ktoś się spóźni to dostanie karę.
Po 2 - śniadanie jest o 7:10 jak ktoś się spóźni to nie będzie jadł i ustalam ile będziecie jedli według specjalnej  książki .
Po 3- w Domu Anubisa nie można publicznie randkować ani wymieniać ślinę między sobą , jeśli już musicie to wychodzicie na dwór i idziecie daleko stąd.
Po 4 - gdy oceny będą się pogarszały dostajecie karę i powtarzacie temat .
Po 5- internet można używać do godziny 20 tak samo jak i telewizor . O godzinie 20 :00 komputery i telewizory będą wyłączone z gniazdek .
Po 6- Jeśli ktoś nie będzie się stosował do zasad i zwrócę mu uwagę parę razy zostanie wydalony z szkoły i Domu Anubisa.
Po 7 -  Pomagamy robić Trudy kolacje.
Po 8 - Chłopcy nie mogą mieć fryzury dłuższej .
Po 9 - Nie można mieć brudny mundurek
więcej zasad każdy dostanie jutro kiedy już je wydrukuję -odparł po czym poszedł do gabinetu Victora. 

Wszyscy byli zszokowani tym co właśnie powiedział :
-Słyszałaś ?
-Nie jestem głucha tylko to mi się wydaję podejrzane ,jakby on mi kogoś przypominał.
-A właśnie czy udałabyś się ze mną na randkę ?-zapytałem .
-Chciałabym ,ale lekcje nie odrobione a pan Fryderyk (z naciskiem na pan ) wyłącza internet i nie będę mogła nic sprawdzić .
-To może ja Ci pomogę co ? Taka randka z odrabianiem lekcji?
-W sumie Wiesławie czemu nie ?-odparła a ja się uśmiechnąłem triumfalnie.
Mój urok osobisty ...
-Alfie -
Te zasady mi się nie podobają! Jedzenie na wagę! Ja się :pizzą ,kanapkami ,mlekiem , tostami nie najem! Kto widział coś takiego?
Mam głodować ? Tego chcą ! Co prawda Victor jest bardzo idiotyczny ,ale bez Victora to nie to samo! Ja się nie zgadzam ,protestuję !
-Jerome-
Zamurowało mnie .
Siedziałem z Alfim i nie mogłem pojąć tych wszystkich nie potrzebnych zasad .Krótkie włosy ? Kto to widział ? Ja i krótkie , może jeszcze będę łysolem a moje włosy są piękne i ambitne.
Nie zostawię tego tak .
Z tym właśnie o to postanowieniem poszedłem do gabinetu nowego pana ,,Victora '' . Od dzisiaj będę go nazywał :Owłosiony Frycek .
Zapukałem po czym usłyszałem proszę .
Na krześle siedział owłosiony Frycek .
-Słucham Clarke ?-powiedział złowrogim tonem .
-Chodzi o regulamin , konkretnie punkt 8. Nie zgadzam się z tym ,moje włosy są za piękne . Zrobię wszystko tylko ,żeby fryzura została taka jaka jest.
-Wszystko ?- zaciekawił się na co ja pokiwałem głową.
-Jest taka jedna sprawa : zostaniesz moim szpiegiem i będziesz patrzył czy uczniowie Domu Anubisa będą przestrzegać regulaminu jeśli nie będą będziesz mnie o tym informować to jak ?
Była to walka :duma kontra fryzura . Ostatecznie wygrała ...
-Patricia -
Usłyszałam pukanie do drzwi po czym do pokoju wszedł Eddie .
-A czy ja powiedziałam proszę ?-zapytałam zostawiając go w szoku , żartowałam -dodałam.
Usiadł obok mnie :
-To czego nie wiesz skarbie ?-zapytał
-Jeśli jeszcze raz mnie tak nazwiesz to ja nie ręczę za siebie -odparłam chłodno po czym pokazałam mu zadania .
-To proste , odpowiedź b -odrzekł dumny . 
-B ? Nawet to zadanie nie jest na a ,b czy c!-krzyknęłam poirytowana
-Rozumiesz polski ?-dodałam po chwili .
Zaczął się śmiać :
-Coś się śmieszy ?
-Tak , myślałaś ,że umiem polski ja ledwo z matmą daję sobie radę za pomocą Fabiana i Micka a co dopiero polski.
Face palm w moim wykonaniu też go rozśmieszył.
-Głupi jesteś -odparłam.
-Poprawka twój chłopak jest głupi -powiedział po czym zaczął być mnie bardzo blisko ,już miał mnie pocałować gdy ...
-CO TU SIĘ DZIEJĘ ?-do pokoju wbiegł Pan Fryderyk.
Szybko się od siebie odsunęliśmy .
-Odrabiamy lekcję -odparłam jakby nigdy nic .
-Właśnie widzę -odparł zły złamany punkt 3 -zapisywał w zeszycie - przez Williamson i Millera. 
-ŻE CO?!-krzyknęłam .
-Posłuchaj mnie , nie obchodzi mnie to jakie miał zasady ten cały Victor czy jak tam , teraz są moje zasady a ty musisz się mnie słuchać!!! -odparł złowrogo.
-Wie pan ile mnie obchodzą pana zasady ?! , guzik!!-krzyknęłam mu w twarz i ,żeby to udowodnić pocałowałam Eddiego . 
Patrzył na mnie obojętnie i zapisywał coś w notatniku . 
Po czym podał mi to i odszedł .

Kara - godzina 15:20 za dwa dni w bibliotece . 
Zdenerwował mnie i obiecałam sobie ,że mu nie odpuszczę .
Nie odpuszczę...
_____________________________________________________
Witam ludziska! Spodziewał się ktoś rozdziału ????
W następnym rozdziale :
-Wszystkim uczniom Anubisa nie spodobały się zasady ustalone przez pana Fryderyka
-Kto mu podpadnie ?
-Co z Jeromem ?
-Kara ...
I wiele ,wiele więcej w rozdziale 46 ,który pojawi się w piątek (następny ) . 
Zapraszam do czytania i komentowania;D
Co do Fryderyka :chciałam jakieś łysego , mamy tego xD
Co do ankiety : tylko 2 osoby (a raczej jedna :P ) chcą ,żeby Victor zginął . W następnym rozdziale powiem czy będzie czy nie . 
PS-Mamy 69 czytelników <spoko? >




6 komentarzy:

  1. Super ten rozdział...
    Facet głupi, a pocałunek mimo wszystko sweetaśny :*
    Dawaj szybko nexcika

    OdpowiedzUsuń
  2. Głupi ten Fryderyk. Rozdził sweetaśny. Masz super bloga, a to mój http://peddie.-mystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam źle napisałam http://peddie-mystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń