-Narrator-
Cisza.
Tylko to można było usłyszeć w tej chwili ,ani Patricia nie wiedziała co powiedzieć ani tym bardziej Eddie. W sumie bali się odezwać,to co się właśnie stało , trudno było to jakoś wytłumaczyć .
Niezręczną ciszę próbował przerwać blondyn :
-Emm deszcz przestał padać -tylko to mógł z siebie wydusić po tym co się stało .
- Widzę. - Odparła rudowłosa.Również nie wiedziała jak ma się zachować. W końcu przed chwila go pocałowała...
-Ymm fajnie ,deszcz jest fajny- tak bardzo nie widział co powiedzieć,zamiast porozmawiać o tym co właśnie się stało opowiada jej o deszczu . No ciekawe ...
- Ja uwielbiam deszcz.
-Ja też ,to .. Em -nie wiedział do końca jak spytać o ten pocałunek . -To pocałowałaś mnie -powiedział.
- No pocałowałam. - przyznała spuszczając wzrok. Zaczęła żałować ,że to zrobiła.
Przez chwilę blondynowi wydawało się ,że rudowłosa żałuje . On jednak nie pozwolił sobie na te myśl.
-Ymm wiesz nie wiedziałem ,że ...- zaczął ale nie dane mu było skończyć . Do pomieszczenia pospiesznym krokiem wpadł Victor. -Co się tu dzieje?!-krzyknął
- Wyluzuj dziadziusiu. - Powiedziała Williamson. Pierwszy raz cieszyła się ,że go widzi. Dzięki niemu nie będzie musiała rozmawiać z Eddiem.
-Czy ty twierdzisz ,że jestem stary?! Niech twój chłopak cie lepiej uspokoi -popatrzył się na Eddiego -Bo inaczej ... Będzie źle!
- To nie jest mój chłopak!- zaprotestowała chociaż bardzo chciałaby powiedzieć ,że jest inaczej.
-Oj nie jestem głupi słyszałem krzyki i pocałunki ... Dosyć dziwne równanie nie prawda ? -zapytał
- Każdy ma prawo się kłócić.
- I całować jednocześnie .. Młodość to było coś!-krzyknął uradowany po czym wyszedł z pokoju kierując się do kuchni w ,której zapewne znajdowała się Trudy .
- Stary zgred. - Patricia odprowadziła go wzrokiem. Bała się spojrzeć na Eddiego. Znów została z nim sama. Co teraz...?
-Mimo ,że Victor jest stary i łysy to jednak spoko z niego gość-odezwał się Eddie.
- Na pewno lepszy niż ty.
-Dzięki ,ja idę cześć-wszedł do pokoju zostawiając ją samą .
Co się właśnie stało? Czyżby on się obraził?Ale przecież ten pocałunek i wszystko.Dziewczyna nie miała już siły i była mocno zmęczona, poszła więc do pokoju .Parę minut później można było słyszeć głos Victora :Wybiła .. . Dziewczyna próbowała zasnąć ,ale nie mogła,dalej myślała o tym ... O tym co się dzisiaj wydarzyło ...
Tymczasem Victor siedząc w swoim gabinecie stwierdził ,że musi coś zrobić. Podniósł telefon i wykręcił numer do pani Clarke.
-Dobry wieczór-przywitał się Victor , w sumie teraz zachowywał się nie tak jak Victor.Bo przecież Victor nie jest kulturalny .
-Dobry ,dobry . Chodź w sumie nie wieczór ... tylko noc -odparła oschle .Nic dziwnego ,że była to mama Jerome'a ,on też nie lubił ,gdy ktoś budził go bez przyczyny . Ale mama Jerome'a była strasznie opiekuńcza i zawsze pilnowała by Jerome był szczęśliwy.
- Chciałbym poprosić panią , żeby pani przyjechała do swojego syna. Bardzo on za panią tęskni.
-Mój mały Jeromek tęskni?!-krzyknęła przestraszona . -Niech się pan nie martwi niedługo się u was zjawie ,mój syn jest najlepszy i musi się tak czuć! Dziękuję za telefon,muszę jeszcze kupić bilet i jadę !!-krzyknęła po czym rozłączyła się .
Punkt 1 chytrego planu był spełniony ,teraz tylko trzeba czekać na mamę Jerome'a oj będzie się działo.
Nowy dzień ,mieszkańcy Domu Anubisa przywitali niemal radośnie. Nie musieli iść do szkoły więc każdy mógł spać do oporu. Wszyscy pojawili się spóźnieni na śniadanie.
-No wreszcie jesteście!-krzyknęła radośnie Trudy ,kładąc mleko na stół. Trudy lubiła swoją pracę ,kochała gotować i kochała słyszeć komplementy jak to cudownie gotuję .
-Dzień dobry-odezwała się zaspanym głosem Amber , która dzisiejszego dnia nie była jakoś wyspana . Nic dziwnego. Całą noc spędziła na spacerze z Alfim ,można by powiedzieć ,że randka. Ahhh jacy oni są słodcy..
Wszyscy usiedli do stołu. Jedli w ciszy . Fabian co jakiś czas spoglądał na Ninę ,która z całych sił starała się to ignorować. Spotykając jego spojrzenie na sobie wstała i wybiegła z pokoju.
Wszyscy patrzyli się na to zszokowani , co się właściwie stało? Czemu Nina wybiegła? Każdy patrzył się na siebie , nie wiedząc co powiedzieć. Pokłócili się?
Pierwsza stała Amber ,podeszła do Fabiana . Drugi stał Eddie ,który udał się za Niną . Patricia patrzyła się na to z bólem w sercu , on poszedł za nią? A pocałunek ... to nic nie znaczyło?
Wszyscy powoli zaczęli się rozchodzić. Patricia również wstała i udała się do swojego pokoju. Przechodząc obok pokoju Niny i Amber natknęła się na Ninę i Eddiego siedzących w środku. Drzwi były otwarte więc dyskretnie zerknęła do środka.
Zamroziło jej krew w żyłach . Zobaczyła Eddiego przytulającego Ninę . Czy widok ich razem sprawił jej przykrość? Mimo ,że nie lubiła mówić o swoich uczuciach poczuła ukłucie serca , zdradę? Ale przecież nie są razem ,co jej zależy . Jednak coś jej zależało .Z oczu Niny lały się łzy , łzy rozpaczy . Szczerze? Patricia nie spodziewała się ,że Nina i Eddie ,że oni mogliby być razem .On podał jej chusteczkę ,mówi ,że wszystko będzie dobrze ... szczerze? Teraz nikt nie wie czy na pewno wszystko będzie dobrze ... nie z nimi . Dziewczyna nie mogła już na to patrzeć , zaczęła płakać postanowiła udać się do swojego pokoju, po drodze spotkała Micka ,próbowała udawać ,że nic nie jest . Ale to dosyć trudne zadanie szczególnie ,że z jej oczu lały się łzy.
- Rudasie co jest? - Chłopak położył dłonie na jej ramionach zmartwiony. Rzadko widział by jego przyjaciółka płakała.
-Nic ,nic -wychlipała wycierając łzy -Każdy musi mieć kiedyś kiepski dzień nie?
- Ale ty nie płaczesz bez powodu.
Rudowłosa przez chwilę zastanawiała się czy powiedzieć Mickowi co się dzieje ... z jednej strony to jej przyjaciel ,ale z drugiej nie lubi o tym rozmawiać . Do tego wyszłoby ,że jest zazdrosna o Eddiego.
-Widziałam jak ...-skłamać czy mówić prawdę?-Eddie i Nina się przytulali-postanowiła mówić prawdę. Tak będzie lepiej.
Wzdychając chłopak objął ją ramieniem.
- Chodź. - powoli zaprowadził ja do swojego pokoju.
Dziewczyna szła niepewnie ,nie miała ochoty na towarzystwo nikogo . Eddie woli Ninę ,Mick się od niej zaczyna odcinać . A Daniel jest daleko ...
Gdy byli już w jego (i w Eddiego ,Fabiana) pokoju rozsiedli się na łóżku.
-Mick , nie mam ochoty na rozmowę-wydusiła rudowłosa.
- No cóż ,niestety będziesz musiała ze mną pogadać. - odparł.
Spróbowała się uśmiechnąć,ale nie udało się . Próbowała udawać ,że wszystko jest dobrze ,nie płakała :
-Mick nie zmienisz tego ,że Eddie lubi Ninę ,nie chce o tym mówić-wybąkała.
- Ale Nina kocha Fabiana.
-Też tak myślałam ,ale teraz ... sama nie wiem. Nie rozmawiajmy już o tym! Przytul mnie lepiej-zaśmiała się.
- Z przyjemnością. - Chłopak przytulił ją do siebie ,w tym samym momencie do pokoju wszedł Eddie.
Patrzył się na to zszokowany , wszystko było wyjęte z kontekstu . Chciał powiedzieć '' yy przepraszam nie będę już wam przeszkadzać'' ,ale ,gdy na to patrzył coraz bardziej czuł ,że wybuchnie.
-O cześć-odezwał się Mick , przestając przytulać Pat , dziewczyna nie patrzyła się na blondyna , nie chciała patrzeć mu w oczy . W oczy ,które z taką troską patrzyły na Ninę ...
- Myślałem ,że się przyjaźnimy. - powiedział do Micka. - Ale teraz myślę , że jesteś zwykłą szmatą do wycierania podłogi.
Mick nie wiedział o co mu chodzi ,wstał.
-Eddie o co ci chodzi?-zapytał zdziwiony zachowaniem blondyna.
Miller bez słowa przewrócił Micka i trzymając za włosy przejechał jego twarzą po podłodze. - Nie zapominaj swojej roli.
-Eddie zostaw go!-krzyknęła Patricia , próbując pomóc swojemu przyjacielowi.
- Nie mieszaj się. - Powiedział w jej stronę i podniósł Campbella po czym solidnie przywalił mu w nos. Chłopak bezwładnie opadł na łóżko.
Rudowłosa zaczęła płakać , nie sądziła ,że Eddie jest tak brutalny.
-Ty.. ty-zaczęła się jąkać -Dlaczee-ee-go to zrobiłeś!?-krztusiła się łzami-Ja -ja ja Cię nienawidzę!!-krzyknęła z całej siły po czym wybiegła z pokoju , nie mogła już na niego patrzeć , co za...
Wbiegła do swojego pokoju rozejrzała się i zobaczyła Marę. Nie chciała z nią rozmawiać dlatego też skierowała się w stronę łazienki ,która na szczęście była blisko..Usłyszała pukanie przyjaciółki ;nic Ci nie jest? -krzyczała zza drzwi. Jednak Patricia nie odpowiadała ... nie miała siły.
Nie miała siły by żyć.
_________________________________________
WITAMY!! TAKK TEN ROZDZIAŁ PISANY Z ALEXIS!!OLKĄ B. Znacie zapewne :p Ogółem namieszałyśmy i przepraszamy za przekleństwo( w sumie to ja ,bo Alexis nienawidzi Micka :D). Mamy nadzieję ,że wam się spodoba ten rozdział .Taaak iiii dodałam aktualizację''O mnie'' -Taa zakochałam się w Gwiazd Naszych Wina sorka ;x- jeśli ktoś chce się czegoś jeszcze dowiedzieć to zapraaszam .Droga wolna<33 Taak wgl jak wam mijają wakacje?Mi przyznaje trochę nudno ,ale niedługo będą różne wyjazdy także nudy nie poczuje.Spróbuje następny dodać 11 czerwca bądź 10 czerwca. Dlatego ,że 12 mam wyjazd na tydzień i mnie nie będzie : DMam nadzieję ,że jakoś wszystko się ułoży.Zapomniałam tak wgl życzyć wam udanych wakacji <333 . Bawcie się ~.~Tak wgl oglądacie stare odcinki TDA od początku (1 sezon) ? Jest od poniedziałku do piątko od godziny 20:25 ja tak i się jaram *o*
"Tak to tyle ode mnie komentujcie i wgl a teraz od Alexis:
Mik Kambel to najgorsza szmata jaka znam ~Alexis"
dziękuję.(błędy celowe xD)
A no i dziekuję Alexis:*:* za pomoc :* I za poniżanie Micka ...
Pozdrawiamy:*:*
Magda Po prostu<33 +Olka B. <333
Wow rozdział genialny .
OdpowiedzUsuńCzy nasza buntowniczka sobie coś zrobi ?
Eddie taki brutalny .
Eddie cos ty narobil:(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUuu :c
OdpowiedzUsuńVictor *-*
Komuś należy się solidny wpier*** na poniżanie Micka.
On jest najlepszy ! I taki kochany ! :3
Phiiii.. Patty.. Wszystko super fajnie , ale no wiesz... ZOSTAWIŁAŚ GO W POKOJU , BIEDNEGO ! Poranionego ! NHBFJDKFV -.-
Eddie ! Kretynie -.-
Brak mi słów. Wyszło wam bardzo fajnie i myślę ,że częściej powinnyście pisać razem :3
Czekam na kolejny i zapraszam tutaj :
http://tda-peddie.blogspot.com/
Liczę na szczerą opinię Magdziu *^*
Czy będzie Peddie i chyba Patt nie probuje się zabić ?
OdpowiedzUsuńRozdział genilany! ;)
OdpowiedzUsuńSERIOUSLY!
Czekam na nexta! ^^
Wczoraj znalazłam Twojego bloga i przeczytałam dosłownie wszystko! Dziś postanowiłam napisać komentarz, bo wiem, jak bardzo przykre jest to, gdy nikt nie wyraża swojej opinii nad pracą, nad którą się napracowaliśmy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Peddie! W Twoim opowiadaniu są naprawdę przezabawni. Kocham gdy się kłócą, ale proszę, niech już będą razem!
Cieszę się również, że mimo iż blog jest głównie poświęcony Eddiemu i Patricii to nie skupiasz się tylko na nich, to bardzo dobrze :)
Chciałam Ci zwrócić uwagę na interpunkcję. Ty raczej stosujesz przecinki w odpowiednich miejscach, ale mi chodzi raczej o to, że PRZED przecinkiem nie używamy spacji. Dopiero po nim. To taka mała uwaga.
Jeśli o mnie chodzi, to uważam również, że wyjustowany tekst czyta się szybciej i wygodniej, ale to już tylko taka sugestia, nie musisz jej brać do serca.
Mam nadzieję, że dodasz szybko nowy rozdział, bo już nie mogę się doczekać! Sama zaczynam pisać opowiadanie o Tajemnicach Domu Anubisa, również głównie Peddie, ale na razie oczekuję na szablon, więc dam znać, jak tylko pojawi się prolog :)
Pozdrawiam gorąco i życzę Ci duuuuużo weny.