Przez dosyć długi okres czasu Daniel nie miał kontaktu z Eddim ,bardzo się tym zamartwiał bowiem nie wiedział czy stało się coś przyjacielowi .Myślał on ,że Eddiego ktoś przyłapał lub ,że zrezygnował z planu . Właśnie to było w tym wszystkim najgorsze , nikt nie chciał być na niego jego miejscu . Rudowłosa codziennie chodziła smutna ,mimo ,że rozmowa ze swoim przyjacielem poprawiała jej humor to jednak cząstka jej dalej była w Domie Anubisa ... tęskniła za nimi , nic dziwnego ,że codziennie myślała właśnie o nim.
Nie mogła o nim zapomnieć ,dlatego też Dan nie mógł długo zwlekać z planem tym bardziej ,że nie wiedział ,gdzie jest Eddie . Nie wiedział on nawet czy w ogóle żyje .Mógłby w sumie zadzwonić do innego członka Domu Anubisa.Nie chciał jednak wciągać w to kolejnych i kolejnych osób .Jedyne co mu zostało to czekać . Może na cud ? Może ,jednak ten chłopak szybko się nie poddawał . Szczęście Patrici było dla niego najważniejsze ,może to go zabijało? On kochał tylko ją .
Jak siostrę?
Tylko głupiec mógłby tak powiedzieć , on kochał ją o wiele ,wiele bardziej . Była ona dla niego wszystkim ,jednak najgorsze w tym było to ,że ona kocha kogoś innego.
Nieodwzajemniona miłość ...
Smutne uczucie ,którego chyba nikt nie chce doznać? Jednak to nie zależy od nas ,to nasze serce wybiera .
Natomiast Eddie , co się stało z Eddim?
Gdy młodzieniec nie pojawił się następnego dnia w szkole i nie było go w Anubisie zaczęły się poszukiwanie.Najwięcej w tą akcję poszukiwawczą wciągnął się Eryk Sweet . Ojciec Edisona strasznie martwił się o syna .Pytał wielu ludzi czy go nie widzieli ,jednak nikogo odpowiedź nie była twierdząca . Co więcej przyjaciele Eddiego się załamali . Dyrektor obwiniał Fryderyka za to ,że nie dopilnował Edisona. Nie była to jednak wina owłosionego Frycka ,ale w sumie mógłby nie wychodzić z Anubisa . Jednak dla niego była bardziej ważna inna sprawa ... mianowicie jego syn Rufus . Dostał on bowiem wiadomość ,że Rufus żyje , nie wiedział on jednak kto go widział .
Dla niego sama informacja ,że Rufus żyje była niesamowita. Mimo ,że nie był jakimś bardzo przykładnym ojcem to kochał swojego syna.
Eddim jednak zajęła się Senkhara ,która była mówiąc szczerze na niego wściekła ,chłopak zadurzył się po uszy w rudowłosej , nie skupiał się na prośbach Senkhary ,jednak ona wspominała Jak nie prośbą , to groźbą .Kobieta nie wiedziała co zrobić z Edisonem ,na pewno nie zabijać . Przetrzyma go trochę a potem co? Nie pamiętała tylko o jednym. Jeśli uczniowie zobaczą Eddiego to na pewno zapytają się gdzie był , co się z nim działo. Co ma im na to odpowiedzieć blondyn?
-Ona mnie porwała? Chciała mnie zabić?
Policja szukała Millera dosyć długo ,jednak musiała zrezygnować z tego . Uczniowie przyjęli ,że Eddie nie żyje . Przynajmniej tak powiedział Frycek , on jedyny nie wierzył w to ,że blondyn może się znaleźć. W Domu Anubisa wszyscy byli zasmuceni tym faktem. To doprowadzało do rozpaczy ... Mick ,gdy dowiedział się ,że przyjaciel prawdopodobnie nie żyje załamał się . Nie rozmawiał z nikim.
Zamknął się w sobie.
Mick rozmawiał już z wieloma psychologami , jednak żaden nie wiedział jak mu pomóc to znaczy ... Mick nie chciał tej pomocy . Wiedział ,że życie bez przyjaciela to nie życie dziwne ,że nie załamał się po stracie Patrici . Tylko Patricia żyje ,natomiast Eddie. No właśnie . Był na siebie zły ,że z nim nie porozmawiał ,że nie był w pobliżu .Owego dnia nie widział blondyna co go strasznie denerwowało.
Joy.
Ona miała w tej sytuacji najgorzej. Jedynie ona utrzymywała kontakt z Patricią , na niej spoczywał obowiązek powiedzenia Joy o zniknięciu Eddiego , o prawdopodobnej śmierci. Wiedziała ,że przyjaciółka się załamie ,Joy wiedziała jak bardzo Williamson na nim zależy .Mówienie o śmierci Millera było jak wbijanie nóż w serce rudowłosej . Niestety prędzej czy później Patricia dowiedziała by się , Mercer nie wiedziała jednak jak powiedzieć to Patrici.Postanowiła do niej zadzwonić . Rozmowa jak rozmowa ,dziewczyny rozmawiały o przeróżnych rzeczach ,które nie są zbytnio ważne . Potem jednak musiały przejść na te trudniejsze tematy.
-Patricio ja muszę Ci coś powiedzieć-wyjąkała brunetka. Nie wiedziała ona jednak jedno ... ,że to co zaraz powie zniszczy rudowłosie życie.
Nieopodal górki wreszcie znalazł Patricię,szukał ją od jakiejś godziny . Rudowłosa zniknęła niespodziewanie ,przyjaciel bardzo martwił się o nią.
-Co się stało?-zapytałem ,Pat znowu płakała .
-Eddie... on ... on.... on .... nie żyje-wydusiła z siebie dławiąc się . Zamarłem. Mocno przytuliłem do siebie dziewczynę .
Mocno przeżywała śmierć Eddiego Dan doskonale wiedział to . Od paru dni nie było z nią kontaktu ,jakby była poza zasięgiem czy coś w tym stylu . Przyjaciel rudowłosej nie spodziewał się tego ,że tak bardzo przeżyję '' śmierć'' blondyna . Na pozór dziewczyna nienawidziła Edisona ,jednak ,gdy dowiedziała się o śmierci , przestała udawać ,była sobą .
Daniel próbował do niej jakoś dotrzeć , na marne .
-Pogrzeb?-powtórzył swoje pytanie Pan Sweet.
Trudy przytaknęła mu ,była ona zalana łzami .
-Eryku proszę Cię - wydusiła z siebie Trudis ,dławiła się łzami .-Trzeba mu zrobić pogrzeb , trzeba się pogodzić z utratą Eddiego.
-Ale ja... nie chcę się pogodzić ... nie chcę go stracić ! Rozumiesz ? Nie chcę! To ,że kiedyś to zrobiłem to nie oznacza ,że teraz tak ma być !! Nie chcę!! Nie chcę!!-krzyczał , Trudy była zaniepokojona jego stanem zdrowia.
Wiedziała jedno on nie odpuści...
Eryk z samego rana postanowił załatwić sprawy ,które go niepokoiły.
Fryderyk.
Victor nigdy nie pozwolił by na to ,żeby uczeń zaginął (Vicio? to przecież Vicio jego nie da się ogarnąć ) .Fryderyk natomiast wyszedł z Domu Anubisa , nieodpowiedzialnie ,wrócił późno.
Nic dziwnego ,że uczeń zaginął.
Pan Sweet postanowił porozmawiać z pewnymi osobami .Powiedział o zaistniałej sytuacji o tym ,że Eddie zaginął ,umarł -z trudem o tym mówił -.
Wiedział ,że musi być dobrze ,postanowił również odwiedzić Victora.
Staruszek mimo swoich lat trzymał się dobrze , leżał on na łóżku. Jeszcze miał problem z chodzeniem ,ale jako tako mógł rozmawiać.
-Cześć staruszku-przywitał się Eryk.
-Jaki staruszku!-krzyknął zbulwersowany Victor- Nie jestem jeszcze taki stary w przeciwieństwie do nich !
-Dobrze ,dobrze-zaśmiał się, zaczął opowiadać mu o sytuacji w Domu Anubisa o tym ,że chce ,żeby to on był w Domu Anubisa. Rozmawiali o pracy o tym jak się czuję i o innych dziwnych rzeczach.Mimo ,że Victor miał lekkie problemy ze zdrowiem to żarty opowiadał co chwilę . Mimo ,że nie wszystkie były śmieszne ,to tym razem Erykowi wszystkie się podobały.
-A co u Micka?-zainteresował się Victor -Mógłbyś mu przekazać ,że kiedy wrócę to komputer ma być naprawiony , słyszałem ,że podobno jestem przystojnym to trzeba korzystać z życia do końca czyż nie?-znowu majaczył .Sweet poparł go. Mimo sprzeczek między nimi ,oni zawsze zostaną przyjaciółmi.
Mimo ,że Victor przyjaźnił się z wielką grupą ludzi to tylko Eryk odwiedził go w szpitalu .
Prawdziwa przyjaźń.
Ich przyjaźń na pewno była prawdziwa .
-Cieszę się ,że Cię widzę przyjacielu-uśmiechnął się Eryk.
Victor uścisnął jego dłoń.
Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko ....
_____________________________________________________________
Tada! Pewnie tytuł już dał po sobie znać i było wiadomo ,że Edzio nie żyję? Tatadaa! Nie bijcie!
No i tak po słuchaniu baardzo wzruszających piosenek napiasałam o przyjaźni Vicia i Eryk ,miałam na to jakiś pomysł zważywszy ,że raczej Vicio i Eryk się nie kumplują xDD Mam już nawet pomysł na nowy rozdział ,mogę tylko zdradzić ,że dalsze poszukiwania xD!
Mam nadzieję ,że rozdział się jako tako podobał ;D
Ja się idę chować za Edzia.
Zapraszam do komentowania i zadawania pytania postaciom.
I proszę o komentarzee!
Pozdrawiamm
Magda Po prostu <3
PS.Sama nie wiem czy będę brała udział w nominacjach i wgl ...:/
Joy.
Ona miała w tej sytuacji najgorzej. Jedynie ona utrzymywała kontakt z Patricią , na niej spoczywał obowiązek powiedzenia Joy o zniknięciu Eddiego , o prawdopodobnej śmierci. Wiedziała ,że przyjaciółka się załamie ,Joy wiedziała jak bardzo Williamson na nim zależy .Mówienie o śmierci Millera było jak wbijanie nóż w serce rudowłosej . Niestety prędzej czy później Patricia dowiedziała by się , Mercer nie wiedziała jednak jak powiedzieć to Patrici.Postanowiła do niej zadzwonić . Rozmowa jak rozmowa ,dziewczyny rozmawiały o przeróżnych rzeczach ,które nie są zbytnio ważne . Potem jednak musiały przejść na te trudniejsze tematy.
-Patricio ja muszę Ci coś powiedzieć-wyjąkała brunetka. Nie wiedziała ona jednak jedno ... ,że to co zaraz powie zniszczy rudowłosie życie.
Nieopodal górki wreszcie znalazł Patricię,szukał ją od jakiejś godziny . Rudowłosa zniknęła niespodziewanie ,przyjaciel bardzo martwił się o nią.
-Co się stało?-zapytałem ,Pat znowu płakała .
-Eddie... on ... on.... on .... nie żyje-wydusiła z siebie dławiąc się . Zamarłem. Mocno przytuliłem do siebie dziewczynę .
Mocno przeżywała śmierć Eddiego Dan doskonale wiedział to . Od paru dni nie było z nią kontaktu ,jakby była poza zasięgiem czy coś w tym stylu . Przyjaciel rudowłosej nie spodziewał się tego ,że tak bardzo przeżyję '' śmierć'' blondyna . Na pozór dziewczyna nienawidziła Edisona ,jednak ,gdy dowiedziała się o śmierci , przestała udawać ,była sobą .
Daniel próbował do niej jakoś dotrzeć , na marne .
-Pogrzeb?-powtórzył swoje pytanie Pan Sweet.
Trudy przytaknęła mu ,była ona zalana łzami .
-Eryku proszę Cię - wydusiła z siebie Trudis ,dławiła się łzami .-Trzeba mu zrobić pogrzeb , trzeba się pogodzić z utratą Eddiego.
-Ale ja... nie chcę się pogodzić ... nie chcę go stracić ! Rozumiesz ? Nie chcę! To ,że kiedyś to zrobiłem to nie oznacza ,że teraz tak ma być !! Nie chcę!! Nie chcę!!-krzyczał , Trudy była zaniepokojona jego stanem zdrowia.
Wiedziała jedno on nie odpuści...
Eryk z samego rana postanowił załatwić sprawy ,które go niepokoiły.
Fryderyk.
Victor nigdy nie pozwolił by na to ,żeby uczeń zaginął (Vicio? to przecież Vicio jego nie da się ogarnąć ) .Fryderyk natomiast wyszedł z Domu Anubisa , nieodpowiedzialnie ,wrócił późno.
Nic dziwnego ,że uczeń zaginął.
Pan Sweet postanowił porozmawiać z pewnymi osobami .Powiedział o zaistniałej sytuacji o tym ,że Eddie zaginął ,umarł -z trudem o tym mówił -.
Wiedział ,że musi być dobrze ,postanowił również odwiedzić Victora.
Staruszek mimo swoich lat trzymał się dobrze , leżał on na łóżku. Jeszcze miał problem z chodzeniem ,ale jako tako mógł rozmawiać.
-Cześć staruszku-przywitał się Eryk.
-Jaki staruszku!-krzyknął zbulwersowany Victor- Nie jestem jeszcze taki stary w przeciwieństwie do nich !
-Dobrze ,dobrze-zaśmiał się, zaczął opowiadać mu o sytuacji w Domu Anubisa o tym ,że chce ,żeby to on był w Domu Anubisa. Rozmawiali o pracy o tym jak się czuję i o innych dziwnych rzeczach.Mimo ,że Victor miał lekkie problemy ze zdrowiem to żarty opowiadał co chwilę . Mimo ,że nie wszystkie były śmieszne ,to tym razem Erykowi wszystkie się podobały.
-A co u Micka?-zainteresował się Victor -Mógłbyś mu przekazać ,że kiedy wrócę to komputer ma być naprawiony , słyszałem ,że podobno jestem przystojnym to trzeba korzystać z życia do końca czyż nie?-znowu majaczył .Sweet poparł go. Mimo sprzeczek między nimi ,oni zawsze zostaną przyjaciółmi.
Mimo ,że Victor przyjaźnił się z wielką grupą ludzi to tylko Eryk odwiedził go w szpitalu .
Prawdziwa przyjaźń.
Ich przyjaźń na pewno była prawdziwa .
-Cieszę się ,że Cię widzę przyjacielu-uśmiechnął się Eryk.
Victor uścisnął jego dłoń.
Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko ....
_____________________________________________________________
Tada! Pewnie tytuł już dał po sobie znać i było wiadomo ,że Edzio nie żyję? Tatadaa! Nie bijcie!
No i tak po słuchaniu baardzo wzruszających piosenek napiasałam o przyjaźni Vicia i Eryk ,miałam na to jakiś pomysł zważywszy ,że raczej Vicio i Eryk się nie kumplują xDD Mam już nawet pomysł na nowy rozdział ,mogę tylko zdradzić ,że dalsze poszukiwania xD!
Mam nadzieję ,że rozdział się jako tako podobał ;D
Ja się idę chować za Edzia.
Zapraszam do komentowania i zadawania pytania postaciom.
I proszę o komentarzee!
Pozdrawiamm
Magda Po prostu <3
PS.Sama nie wiem czy będę brała udział w nominacjach i wgl ...:/
Super !!! Czekam na next !!!!
OdpowiedzUsuńBoskie! :)
OdpowiedzUsuńczadowy
OdpowiedzUsuńna prawdę wspaniały zapraszam też do mnie
pojawił sie nowy rozdzialik :)
WoW Genialne !!! Myślałam, że jakoś go wyciągniesz z tej sytuacji a tu takie coś zniknął na kilka dni ?,może tygodni? , a może na zawsze? To zależy od ciebie .Czekam na kolejny z niecierpliwością , jak zwykle za tydzień nie?
OdpowiedzUsuń- Radosna
P.S Chyba dzisiaj po tym rozdziale nie będę mogła spać tylko myśleć co się wydarzy !
Co się stało z Eddiem, bardzo smutny rodział
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadania-by-maranaty.blogspot.com/
http://opowiadania-naty.blogspot.com/
Ty morderco...rozdział świetny
OdpowiedzUsuń