sobota, 20 września 2014

Rozdział 24 - Łąka wspomnień.

    Uwaga! Bardzo proszę przeczytaj notkę pod rozdziałem ;D Dziękuję ;* Życzę miłego czytania ;*
- ... -
*Zalecane włączenie smutnej piosenki *
     
           

Zdaję się ,jakby to było wczoraj,gdy widziałam twoją twarz . 
Powiedziałeś mi ,jaki jesteś dumny ,lecz ja odeszłam.
Gdybym tylko wiedziała to ,co wiem dziś ...
Och...

Tuliłabym Cię w swoich ramionach ,

Sprawiłabym ,żeby ból odszedł.
Dziękuję Ci za wszystko ,co zrobiłeś.
Wybaczam wszystkie twoje błędy.
Nie ma nic,czego bym nie zrobiła,
By znów usłyszeć twój głos .
Czasami chcę do Ciebie zadzwonić 
Ale wiem ,że nie odpowiesz.

Och ,przepraszam ,że Cię obwiniałam,

Za wszystko czego nie potrafiłam zrobić.
Skrzywdziłam siebie,krzywdząc Ciebie.

Są dni ,kiedy jestem w rozsypce , ale nie przyznam tego.

Czasami chcę się ukryć ,bo za tobą tęsknie,
I tak trudno jest powiedzieć żegnaj ,
Gdy sprowadza się to do tych zasad , taa.

Powiedziałbyś mi ,że się myliłam?

Pomógłbyś mi zrozumieć?
Czy patrzysz gdzieś na mnie z góry?
Jesteś dumny z tego ,kim jestem?

Nie ma nic ,czego bym nie zrobiła,

By dostać jeszcze jedną szanse ,
By spojrzeć w twoje oczy
I zobaczyć ,że odwzajemniasz spojrzenie.

Och przepraszam ,że Cię obwiniałam,

Za wszystko ,czego nie potrafiłabym zrobić.
Skrzywdziłam siebie ,och ...

Gdybym miała jeszcze choć jeden dzień ,

Powiedziałabym Ci  ,jak bardzo tęsknię,
Odkąd odszedłeś.
Och to ryzykowne ,
To nie możliwe.
Żeby spróbować cofnąć czas.

Och przepraszam ... ,że Cię obwiniałam 

Za wszystko ,czego nie potrafiłam zrobić.
Skrzywdziłam siebie ... krzywdząc Ciebie.

Szloch.Krzyk.
Znów chcę wrócić. Chcę wrócić.
Wrócić do mojej łąki. Do łąki wspomnień.
Do tych dobrych wspomnień ukrytych w środku nas .
Nie jest to łatwe zadanie ... ,ale ja podołam . Uda mi się .
Wystarczy ,że znów wrócę do tych dni , do tych szczęśliwych dni na mojej łące.
Na mojej i tylko mojej. Wystarczy sekunda.Minuta... może dwie.
Chcę znów tam być , chcę po raz drugi cieszyć się nieświadomością.Zatrzymać czas .
Błagam Cię.
Stój.
Stop.
Nic. Kompletnie nic . Szara pustka ,która wypełnia mnie od środka . Nie potrafię tak żyć , żyć bez mojej łąki . Bez tego czegoś.
Wspomnienia . Mimo tego ,że złe zawsze pozostają...
Te dobre jednak są właśnie tam , na mojej łące ... witają ,życzą jak najlepiej . Wiesz może co jest w tym wszystkim najgorsze?
Niedocenienie...
Niedocenienie tych wszystkich chwil , które mimo tego potem są spowite szarą ,nudną przeszłością . Nie odróżnianie ich od tych gorszych chwil .Kiedy mamy kilka lat i te chwile dzieją się w naszym życiu są mimo wszystko dla nas ... nudne ,nie ciekawe . Potem jednak wszystko musi się odwrócić.
Przyszłość zapewne jest okropną rzeczą o ,której większość z nas nie lubi się wypowiadać. Jednakże w przyszłości dopiero zaczynamy rozumieć,że te chwile nie powrócą . Dopiero wtedy wydają się nam one strasznie szczęśliwe . Mimo to w życiu trzeba pamiętać ,że nigdy taki dzień jak ten nie nadejdzie .
Więc warto żyć , warto kochać ,warto śnić?
To brzmi jak tanie słowa ,które mimo wszystko nie dają jakiejś większej radości...
Zakochać się i na noce i na dnie ...

-...-

Dno. 
To właśnie czuła . Nie dobry dzień lecz dno . 
Wszystko jest jedną wielką szarością z ,którą musi walczyć . Jak żołnierz , czy ktoś w tym rodzaju . Walczyć wiedząc o tym ,że wróci przegrany ... ,misja nie powiodła się .
Czy życie może się nie powieść ? Czy jest taka możliwość? Czy to po prostu zwykłe fanaberie ? Nikt nie ma pewności . Życie... co to w ogóle jest życie?
Żyje się tylko raz ... nie można znów tego powtórzyć. Życie to nie jest gra ... nie ma w nim  opcji '' Żyj jeszcze raz''. Żyje się tylko raz, trzeba to zrozumieć . Nikt z nas nie wie jak to jest tam na górze , można sobie to wyobrażać ,ale dopiero wtedy kiedy przekroczymy Bramę Królestwa dowiemy się tej wielkiej tajemnicy. Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia.

Marzenia.
Kiedyś ,gdy po południu siedziała przy kominku podszedł do niej właśnie on . Jej ojciec . Dziewczyna pijąc kakao przywitała się z nim . On zapytał się o szkołę , po czym rozmowa przeniosła się na pogodę. Za oknem padał mocny śnieg . W końcu ... zima?
Ojciec wreszcie zapytał:
-O czym marzysz?-jego ciepłe ojcowskie spojrzenie wypełnione było radością.
-Tak właściwie o niczym , nie warto jest marzyć ...,bo przecież i tak większość marzeń się nie spełni . Można jedynie się zawieść ...-odpowiedziała rudowłosa.
Ojciec zmarszczył brwi .
-Nigdy nie przestawaj marzyć ,bo człowiek bez marzeń to człowiek bez nadziei a życie bez nadziei to życie bez celu .

Dlaczego on musiał być tak mądry? Dlaczego? Dlaczego te chwile już nigdy więcej nie powrócą... przecież ona tylko pragnie swoją ... łąkę ... Łąkę wspomnień.
Teraz dziewczyna również nie ma za wielu marzeń . A o czym ona marzy?
Marzy o cofnięciu czasu... Chciałaby wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu ,jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku . 
Ludzka głupota?
Nie wiadomo . 
Przeczesała włosy. Była cała mokra.Nie mogła usiedzieć w miejscu.Była noc a ona nie potrafiła skupić się na spaniu . 
04:00
Chwyciła słuchawki próbując nie obudzić współlokatorek,które właśnie smacznie spały , włączyła jedną z ulubionych piosenek . Próbowała przestać myśleć o dzisiejszym śnie . Lecz jak łatwo zapomnieć o tym co wydawało się tak ... realne?
Tylko ... dlaczego nie było?
Dlaczego nie mogła dostać drugiej szansy? Przecież do trzech razy sztuka czyż nie? Najwidoczniej nie ...
Nic nie trwa wiecznie ... Najgorsze jest to ,że wszystko doceniamy dopiero wtedy ,gdy to stracimy .
Jakie są sekrety szczęścia? Czy istnieją sekrety szczęścia? Jeśli by się tak głębiej zastanowić to wiele ludzi odkryło swój własny sekret szczęścia. Czy każdy ma własny sekret szczęścia? Czy u każdego szczęście wygląda inaczej? 
Może nie u każdego ,ale wiele osób marzy o założeniu szczęśliwej rodziny . Inni jednak wolą się spełniać inaczej , poprzez sławę czy coś w tym stylu . Każdy ma inne marzenia , inne sekrety szczęścia ... inną łąkę .
Miłość to szczęście. Szczęście to miłość.
Na pewno nie w każdym przypadku , natomiast jednak miłość ,która jest prawdziwa potrafi dać nam , ludziom wiele szczęścia .
Pierwsze zakochanie ... mówi się ,że jest niesamowite ,ale też nie trwałe . Twierdzą tak jednak ludzie ,którzy to przeżyli . Każdy ma swoją własną historię , własną łąkę z ,którą musi się uporać. Nikt inny nie może,możemy tylko my .Lecz czym jest miłość?
Lekiem na zło?
Codziennie ubieramy  miłość w tysiące słów ,setki zdań . A tak naprawdę potrzeba tylko jednego.Nawet jeżeli jest banalne.Miłość po prostu jest.Mimo słów.Mimo łez i tęsknoty.Uśmiechu i splecionych dłoni.Zawsze.To właśnie jest największa tajemnica człowieczeństwa .

Minęła godzina . Ona siedziała pogrążona we własnych myślach. Cisza.Mrok. 
To wszystko działało jej na nerwy ,chciała z kimś porozmawiać ,ale powiedźmy sobie szczerze ... kto o godzinie 5:00 ma ochotę na pogawędkę ?
Buntowniczka w końcu postanowiła iż zwlecze się z łóżka , nie będzie siedziała tam przecież jeszcze z półtorej godziny . Poszła do łazienki i nie spiesząc się wzięła prysznic , ogarnęła się , przebrała . Poranna toaleta mimo wszystko jej posłużyła . O godzinie 5:30 dziewczyna postanowiła ,że zejdzie na dół . Nikogo i tak tam nie ma także chwila spokoju nie zaszkodzi . Cicho zeszła po schodach po to ,aby nie obudzić przyjaciół .
W kuchni tak jak sądziła nikogo nie było . Postanowiła iż posiedzi na kanapie , może czas minie jakoś szybciej .
Jednak czas ciągnął się nieubłaganie .
No tak ,kto w pierwszy dzień wolny będzie wstawał specjalnie wcześniej . Wpatrywała się na widoki za oknem ,na dworze panowała ładna pogoda . Było jednak duszno , będzie dziś burza -uśmiechnęła się w duchu .

Usłyszała krzyk przez co wstała przestraszona . Próbowała opanować bicie serca ,które biło na prawdę szybko .
Wdech ,wydech,wdech i wydech-powtarzała sobie próbując złapać oddech . Gdy wreszcie przestała tak dyszeć ze strachu postanowiła sprawdzić co wydało ten krzyk .
Nie co ,lecz kto...
Kto mógł krzyczeć o godzinie 6:00?
No ,ale w sumie kto mógł wstać o godzinie 4:00 w dzień wolny ? 
Zaczęła się skradać cicho w kierunku krzyku . Widząc w gabinecie Victora wszystko zaczynało stawać się jasne .
Zapukała , po czym weszła.
W sumie każdy towarzysz lepszy niż siedzenie samotnie w salonie.
-Nie śpisz?-zapytał podejrzanie mrużąc oczy .
-Nie mogę , ... co to były za krzyki hmmm?-zapytała Williamson.
-Głupie konto randkowe , faceci zaczęli do mnie pisać ahh -westchnął przewracając oczyma .
-Nie wiem co mam odpowiedzieć -zaczęła się zastanawiać-Znam ten ból?
-Ahhh wy niczego nie rozumiecie-żachnął ... brunet ? -taaa-.
-Wypraszam to sobie!-odparła zła rudowłosa .
Rozmawiali tak z 20 minut , dopiero ,gdy przyszła Trudy-czym uratowała Williamson- dziewczyna wyszła.
Victor opowiadał dosyć nieciekawe rzeczy o swoim wyglądzie ...Jakby miał o czym . 
Jednak siedzenie z chamskim Victorem jest lepsze niż siedzenie samotnie .
Williamson spędziła chwilę na rozmowie z Trudy , przy okazji co parę minut sprawdzała godzinę  na zegarze . Wreszcie ,gdy Trudy poszła po naczynia dziewczyna zorientowała się ,że jest 6:40 . Oparła głowę o kanapę dalej wbijając swój wzrok w jeden punkt . W słońce ,które wyłoniło się .
Usłyszała kroki . Ucieszyła się ,bo wiedziała ,że jeden z uczniów Anubisa już wstał . Odwracając się dziewczyna przeżyła rozczarowanie.
Jerome ... 
Jeszcze jego by tu brakowało.
-Co ty tutaj robisz?-zapytali jednocześnie.
-Widzę ,że nic nie masz do roboty , dlatego wstajesz o tej godzinie i mnie śledzisz mhm?-zapytał Jerome . Dziewczyna o mało co nie spadła z ''krzesła''.
-Ja Cię śledzę?! Nie obraź się ... ,ale twoja osoba nie jest aż tak interesująca aby ją śledzić -odparła dziewczyna -A w sumie wszystko mi jedno czy się obrazisz czy też nie - uśmiechnęła się z pogardą próbując zakończyć rozmowę.
-Bla bla bla bla-zaczął ją przedrzeźniać .
Dziewczyna machnęła tylko ręką po czym przeniosła się do jadalni.
-Siedzisz sama hmm? A co z Edziem? -zapytał z ''sympatią'' ,która wręcz wypełniała go od środka.
-Proponuję zajęcie się własnym życiem-odparła .
Clarke nie miał większej ochoty na rozmawianie z buntowniczką . Dziewczynę natomiast dziwiło to co jej przyjaciółka Joy widzi w owym chłopaku ... ów chłopaku Joy.
Jerry nie był ani niesamowicie inteligenty ani niesamowicie przystojny . A co dopiero mówić o charakterze ,który nie był za szczególny.Widocznie brunetka potrafiła zobaczyć w nim więcej niż widziała przez tyle lat Pat. 
Jedni mają to szczęście odkryć pewne osoby ... a inne niestety nie mają .
Uczniowie zaczynali się zbierać po 8 . Dziewczyna zajęła swoje miejsce obok Mary i Joy . Od razu zaczęła z nimi rozmowę nie przejmując się uczniami ,którzy wchodzili . Dzisiejszy dzień miała spędzić z Edisonem , to też nie powiem cieszyła się z tego niezmiernie.Mimo ,że na pierwszy rzut oka nie wyglądało na to . Dziś Amber ,Nina oraz Alfie powiedzieli ,że poradzą sobie sami na zebraniu Sibuny . Tak właściwie powiedziała to Amber , Nina ją poparła a ... Alfie nie miał nic do gadania .
Po śniadaniu rudowłosa poszła do pokoju szykować się na swoją randkę ,która zaczynała się punktualnie o godzinie 12:00 . Nie miała ona jednak pojęcia co jej chłopak planuje,znając Eddiego ... nie była niczego pewna . W końcu ,gdy nadeszła właśnie ta godzina dziewczyna ruszyła na dół , gdzie czekał na nią właśnie on . Nigdy jakoś nie twierdziła ,że jest inaczej ,ale dziś zdała sobie sprawę z tego jaki on jest przystojny .
-Gdzie idziemy?-zapytała .
-Sądzisz ,że Ci odpowiem na to pytanie?-zapytał żartobliwie łapiąc dziewczynę za rękę-To niespodzianka-dodał .
Ona już nie odzywała się ,mimo ,że nie była jakąś wielką fanką niespodzianek to jego niespodzianki różniły się zawsze ... i tego się trzymajmy.

Wszystko co przed nami 
Jest nam niewiadome...

Wszystko!

Bez wyjątków!

Można powiedzieć 
Że przyszłość to jedna wielka tajemnica,
Którą skrywa przed nami świat.

Można powiedzieć ,
Że przyszłość to też dla nas niespodzianka ,
Która niekoniecznie musi być dobra...
___________________________________________________
Witajcie!
Cześć!
I czołem!
Whatever!
Taaaak ,wiem napisałam ,iż rozdział pojawi się dopiero ,gdy dostanę nowy komputer i wyzdrowieje . Tutaj podziękowanie moim rodzicom ... wreszcie spełnili moją prośbę,Rozdział co prawda miałam dodać w niedzielę bądź przyszłym tygodniu,ale przełamałam chorobę i lenia...Zdaję sobie sprawę ,że rozdział ma jeszcze błędy no,ale cóż jestem człowiekiem = D
Taak na koniec postanowiłam dać cytat ;D Ou yeah :D Na sam początek rozdziału jest przetłumaczona piosenka''Christina Aguilera -Hurt '' . Oczywiście przetłumaczone . Nie mogłam się powstrzymać.
Jak mogę skomentować ten rozdział?
Jedno wielkie dno.
Na początku perspektywa się zmienia . Najpierw jest perspektywa Pat , potem NARRATORA.
Taaa Magda najedzona Haribo wymyśliła sb łąkę wspomnień , co tu więcej pisać mogę jedynie pogratulować tym ,którzy to przeczytali od początku do końca . Jeju przepraszam :c
Co to ma być?! Poprawiałam to ,ale to wygląda tragicznie -,-
Ja nwm ;-;
Po prostu jeden z tych gorszych-jak i nie najgorszych-rozdziałów ;c
Jeszcze raz was za TO przepraszam , mam wielką nadzieję ,że następne rozdziały nie będą aż tak tragiczne !!
Pozdrawiam Tobiaskowato:***
                                                                                          Magda Po prostu<333


3 komentarze:

  1. Super date Peddie kocham ich , szybkiego powrótu do zdrowia.Nigdy więcej że Twoje rodziały to "dno" bo jak to zrobisz dam Ci patelnią w głowę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog. Z chęcią się go czyta. Tylko ten zielony wystrój... Ale ogólnie bardzo podoba mi się :))

    Wpadniesz może na naszego nowego informacyjnego bloga o HoA? Wiadomości z życia gwiazd Anubisa, ciekawostki o serialu i wiele, wiele więcej! Naprawdę warto! hoa-news-poland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. I co dalej? Prosze cie pisz Bo ja nie mg zyc bez tego blogs !

    OdpowiedzUsuń